Tytuł tego artykułu bardzo mnie zaciekawił i przeczytałam od razu.
Jestem ciekawa Waszych opinii.
24 października 2012 11:16 | ID: 850971
To chyba jakiś żart. Gdyby coś się stało mojemu dziecku podczas gdy ja byłym pijany to nigdy bym sobie nie wybaczył. Bycie rodzicem to naprawdę duża odpowiedzialność.
24 października 2012 11:22 | ID: 850985
Ja to czasem boję się nawet łyka piwa wziąść wieczorkiem (ale to naprawdę raz na jakiś czas), bo wiem, że jestem jedynym kierowcą i gdyby coś działo się w nocy to na mnie spoczywa odpowiedzialność żeby w razie co interweniować
24 października 2012 11:34 | ID: 850991
Dokładnie. Na alkohol pozwalam sobie tylko kiedy młody jest u dziadków, a my z żoną robimy sobie wolne :) Nie ma opcji, żeby napić sie chociaż piwa bo nigdy nie wiadomo co może się stać...
24 października 2012 13:13 | ID: 851066
Też myślę podobnie, czasem zdarzy mi się wypić pół piwka i wtedy czuję się dziwnie, bo tracę 100% kontrolę nad moimi dziećmi - nie lubię tego, chce być świadoma, co się z nimi dzieje. Dlatego staram się przy nich nie pić, bo ważniejsze jest dla mnie ich poczucie bezpieczeństwa.
24 października 2012 13:28 | ID: 851078
dokladnie...mam to samo...dziecko jest wazniejsze dla mnie niz glupia lampka wina
24 października 2012 13:50 | ID: 851107
ojjjj nie przesadzajmy z lampka wina, chociaz wiadomo, kazdy inaczej reaguje na alkohol. Gdyby ciagle sie czlowiek martwil, ze cos moze stac sie w nocy i jest jedynym kierowca, to trzeba by tez martwic sie, ze dziecko na spacerze moze zlamac noge, wiec profilaktycznie na spacer nie wychodzic.
Nie przepadam za alkoholem, dla smaku, wiec go po prostu nie pije, podobnie jak Wy jak jest jakas impreza, a Liwia jest pod opieka babci, albo tak jak ostatnio Pawel byl do pilnowania a ja sie napilam z jego kuzynka szampana. Ale znam dziewczyne ktora codziennie pije wlasnie ta lampke wina, i nie uwazam, zeby byla zla matka, tyle tylko, ze to zalezy od czlowieka.
W artykule wspominaja wlasnie, ze alkohol to rodzaj odstresowania, hmmm dla mnie tabliczka czekolady jest lepsza, a na pewno bezpieczniejsza dla dziecka, niz podchmielenie sie.
26 października 2012 12:37 | ID: 852185
ojjjj nie przesadzajmy z lampka wina, chociaz wiadomo, kazdy inaczej reaguje na alkohol. Gdyby ciagle sie czlowiek martwil, ze cos moze stac sie w nocy i jest jedynym kierowca, to trzeba by tez martwic sie, ze dziecko na spacerze moze zlamac noge, wiec profilaktycznie na spacer nie wychodzic.
Nie przepadam za alkoholem, dla smaku, wiec go po prostu nie pije, podobnie jak Wy jak jest jakas impreza, a Liwia jest pod opieka babci, albo tak jak ostatnio Pawel byl do pilnowania a ja sie napilam z jego kuzynka szampana. Ale znam dziewczyne ktora codziennie pije wlasnie ta lampke wina, i nie uwazam, zeby byla zla matka, tyle tylko, ze to zalezy od czlowieka.
W artykule wspominaja wlasnie, ze alkohol to rodzaj odstresowania, hmmm dla mnie tabliczka czekolady jest lepsza, a na pewno bezpieczniejsza dla dziecka, niz podchmielenie sie.
Ja sobie myślę, że nas media ostatnio mocno terroryzują w tej kwestii i każdy po prostu boi się wypić tą lampkę wina.
26 października 2012 13:20 | ID: 852193
Co za bzdura! Lepiej nie będę komentować ;) Ja nie piję wcale, czasem się od Męża napiję Warki Radler, co ma 2% alkoholu i to też dopiero jak Szymciur zaśnie. Nie znalazłabym ani jednego argumentu za tym, żeby alkohol pomógł komukolwiek być dobrym rodzicem
26 października 2012 14:17 | ID: 852241
Ja to czasem boję się nawet łyka piwa wziąść wieczorkiem (ale to naprawdę raz na jakiś czas), bo wiem, że jestem jedynym kierowcą i gdyby coś działo się w nocy to na mnie spoczywa odpowiedzialność żeby w razie co interweniować
Ja też tak mam.
Chociaż kierowców u mnie więcej;).
Ale teraz mam problem z głowy, bo w ciąży boję się nawet cukierka z alkoholem zjeść, a i tak ich nie lubię.
A jak są bardziej zakrapiane imprezy i jest dziecko w domu, a na dodatek moje, to nie piję, bo uważam, że musi być ktoś trzeźwy.
Inna sprawa, że albo jestem w ciąży i albo karmię i nie pamiętam kiedy ostatnio piłam alkohol .
Ale i bez ciąży czy karmienia, odmówiłabym sobie picia w takiej sytuacji.
Chyba, że dzieci u teściowej, chata wolna, to co innego...
26 października 2012 18:04 | ID: 852353
Co kraj to obyczaj. W moich stronach nie pije się alkoholu opiekując się dziećmi. I to wszystko na ten temat.
26 października 2012 21:17 | ID: 852423
Ja sobie myślę, że nas media ostatnio mocno terroryzują w tej kwestii i każdy po prostu boi się wypić tą lampkę wina.
No właśnie o to chodzi. Całe sedno sprawy! Wyobraźcie sobie, rodzice po zaledwie lampce wina, a dziecko zaczyna się ksztusic w nocy lub cokolwiek innego, co zagraża jego zdrowiu.
Co byłoby na drugi dzień? Pijani rodzice nie dopilnowali! Nie liczy się lampka wina, pół piwa, tylko sam fakt wypicia alkoholu!
26 października 2012 21:37 | ID: 852435
To chyba jakiś żart. Gdyby coś się stało mojemu dziecku podczas gdy ja byłym pijany to nigdy bym sobie nie wybaczył. Bycie rodzicem to naprawdę duża odpowiedzialność.
Odpowiedzialność 24 godziny na dobe.
28 lutego 2013 12:51 | ID: 918797
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.