Rady dla mamy wracającej do pracy:)
- Zarejestrowany: 26.07.2011, 13:17
- Posty: 1618
No i stało się!Wracam do pracy.Niestety moje dziecko jest do tego kompletnie nie przygotowane bo stało sie to z dnia na dzień.Potrzebuję rad jak przetrwać ten trudny okres pierwszych rozstań.Żegnać się z dzieckiem czy wychodzić ukradkiem?Mała zostaje pod opieką taty i babci więc stres będzie mniejszy...przynajmniej dla niej:)Podpowiecie coś???
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Myślę, że nie powinnaś wymykać się ukradkiem..... Dla dziecka bedzie to szok, jeśli znienacka Ciebie zabraknie..... Tłumacz Oleńce co i jak....Jest jeszcze malutka, ale coś napewno zrozumie.... Dzieci wiedzą i czują znacznie więcej niż nam sie wydaje.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Zachowuj się normalnie. Nie wyolbrzymiaj tego co jest normą. Mów Oli, że idziesz do pracy, że niedługo wrócisz do niej. Pożegnaj się. Nie uciekaj!!! Ucz ją tego, ze masz obowiązki . Jest pod opieką Taty i Babci. Więc nie będzie źle. I nie dzwoń ciągle do domu co słychać?
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
jezuu no nie przesadzajmy nie bedzie cie pare godzin.. kazda matka przezywa cos takiego no.
karteki chyba wzywac nie trzeba bedzie ze wychodzic bedzie do pracy....
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
przede wszystkim żegnaj się z dzieckiem jak najkrócej ...
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Borówko a gdzie będziesz pracować?
Ja wprawdzie do pracy nie wychodziłam ale wychodziłam na całe dnie na uczelnię.Nie wymykaj się, jeśli dziecko już nie śpi.Daj buziaka, powiedz cześć i wyjdź.Zauważyłam, że moje dzieciaki, jak je zaczynałam przytulać to zaczynały się roztkliwiać i wtedy nie chciały mnie wypuścić, był płacz i lament.A jak był sam buziak i papa dziecko szło do swoich zajęć i było ok.Bardziej to Ty będziesz to przeżywać niż dziecko.
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
swoje dziecko dawałam do przedszkoala( tak tak co innego) ale jakos przezyłam i zyje dalej.
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
noooo bardzo
- Zarejestrowany: 26.07.2011, 13:17
- Posty: 1618
Mąż mnie uspokaja więc mam nadzieję że to bardziej moja panika będzie niż Oli.Najgorzej będzie z zasypianiem ale myślę że dadzą radę.Zakupiłam dzisiaj mleko w razie czego i od jutra zaczynam.Martwie się bo to duża zmiana dla małego dziecka a chciałabym żeby przeszła to w miare bezboleśnie.I tak jak piszecie postaram się z nią pożegnać krótko.Trzymajcie kciuki
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Mąż mnie uspokaja więc mam nadzieję że to bardziej moja panika będzie niż Oli.Najgorzej będzie z zasypianiem ale myślę że dadzą radę.Zakupiłam dzisiaj mleko w razie czego i od jutra zaczynam.Martwie się bo to duża zmiana dla małego dziecka a chciałabym żeby przeszła to w miare bezboleśnie.I tak jak piszecie postaram się z nią pożegnać krótko.Trzymajcie kciuki
Borówko Ola zostanie z tatą lub babcią, czyli osobami bliskimi.Będzie z nimi inaczej ale równie dobrze.Rozumiem, że się martwisz ale martwiłambym się, gdyby było inaczej.To jest normalne.Córci nic się nie stanie bedzie dobrze, zobaczysz.
Borówka nie wymykaj się bo Ola wtedy będzie się stresować. wytłumacz, że musisz iśc do pracy a ona będzie z babcią lub tatą, a Ty po południu do niej wrócisz. Na dowidzenia daj buziaka i powiedz pa i wychodź bez zbędnego roztkliwiania się. U nas ta metoda skutkuje :) Na początku pracy było mi tez cięzko i chyba mi nawet ciężej niż Blance, ale dałyśmy radę. Docenimy teraz bardziej po południa spędzone razem ze sobą :)
Obie dacie radę! powodzenia!
- Zarejestrowany: 08.08.2011, 16:02
- Posty: 87
Od wczoraj moja półtoraroczna córka chodzi do żłobka i też martwiłam się jak ona zniesie rozstania ze mną, a okazało się, że chyba ja to bardziej przeżywam niż ona.
Ja przygotowywałam córkę do mojej nieobecności bawiąc się z nią np.w chowanego, albo w "a kuku" wtedy dziecko widziało, że nie ma mnie i znowu jestem.
To prawda, że pożegnania muszą być krótkie, kilka słów, buziak i wyjść. Nie wolno się wymykać.
Moja córka, płakała jak zostawała z tatą a ja wychodziłam na chwilę, ale po krótkim czasie zajmowała się zabawą i już nie płakała. Czasami trzeba odwrócić uwagę a nie skupiać się na pocieszaniu dziecka. Na moją córkę zawsze działa, widok z okna i wypatrywanie pieska:)natychmiast przestaje płakać i z zaciekawieniem szuka pieska za oknem.
Dziecko będzie pod dobrą opieką, więc się nie martw o nie. Wiem, że czasami łatwo się mówi, ale ja właśnie to przechodzę, tyle, że dziecko jest w żłobku, ale wiem, że jest pod dobrą opieką i nic mu sie nie stanie.
Głowa do góry!
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
Borówka daj znać jak pierwszy dzień w pracy. Jak Ola zniosła rozstanie z mamą na kilka godzin?
- Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
- Posty: 3358
Poszłam do pracy zaraz po macierzyńskim. Adaś był jeszcze dość mały, ale bez problemu i ja i on
daliśmy radę z rozstaniami, choć to był synuś mamusi i do dziś jest. Jak go wożę do teściowej, to sam mi mówi papa i że mam jechać, bo tam od razu z dziadkiem idzie kwiatki w ogródku oglądać itd itp i ma dużo zajęć, więc nie ma kiedy tęsknić (pracuję tylko 5h).
Jeśli mąż ma popołudniówki to zostają w domu i tylko wtedy jak się nie zajmą czymś ciekawym to mały wyje i chce do mnie.
Szczerze mówiąc, już od samego początku w pracy nie miałam i nie mam czasu by wydzwaniać i pytać jak mały. Czasem uda mi się na krótką chwilkę zadzwonić co u nich. Może to wygląda, że jestem wyrodną matką, ale tak nie jest...Wiem, że mały jest w dobrych rękach i jakby się cokolwiek złego działo, to dzwoniliby do mnie.
Spokojnie dasz radę, dziecko w dobrych rękach zostawiasz, więc nie musisz się o nie niepokoić. A skoro masz szansę na dobrą pracę, to skup się na niej. Zrealizowana i szczęśliwa mama, to i dziecko szczęśliwe:).
Po urodzeniu 2 dziecka też mam zamiar po macierzyńskim do pracy wracać, przede wszystkim ze względów finansowych, ale nie ukrywam, że nie wytrzymałabym w domu 3 lat na wychowawczym. Lubię swoją pracę i przebywać wśród ludzi.
- Zarejestrowany: 26.07.2011, 13:17
- Posty: 1618
Borówka daj znać jak pierwszy dzień w pracy. Jak Ola zniosła rozstanie z mamą na kilka godzin?
Było strasznie.Ja to jeszcze ok ale Ola w porze spanie wpadła w jakąś histerię!Dobrze że to praca u znajomej i pozwoliła mi wyjść godzinę wcześniej.Ale widok mojego dziecka zapłakanego i spuchniętego był straszny...jutro z pomocą przyjedzie teściowa to mam nadzieję że będzie lepiej
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
Borówka daj znać jak pierwszy dzień w pracy. Jak Ola zniosła rozstanie z mamą na kilka godzin?
Było strasznie.Ja to jeszcze ok ale Ola w porze spanie wpadła w jakąś histerię!Dobrze że to praca u znajomej i pozwoliła mi wyjść godzinę wcześniej.Ale widok mojego dziecka zapłakanego i spuchniętego był straszny...jutro z pomocą przyjedzie teściowa to mam nadzieję że będzie lepiej
będzie dobrze, Ola się przyzwyczai :)
Borówka daj znać jak pierwszy dzień w pracy. Jak Ola zniosła rozstanie z mamą na kilka godzin?
Było strasznie.Ja to jeszcze ok ale Ola w porze spanie wpadła w jakąś histerię!Dobrze że to praca u znajomej i pozwoliła mi wyjść godzinę wcześniej.Ale widok mojego dziecka zapłakanego i spuchniętego był straszny...jutro z pomocą przyjedzie teściowa to mam nadzieję że będzie lepiej
Trzymam kciuki, będzie dobrze. Ola zrozumie, że z babcią też może być fajnie :)