Mam pytanie do rodziców. Czy Wasze maluchy też notorycznie zdejmują rękawiczki na podwórku.
Nasza Hania jaki wielki mróz by nie był po paru minutach je ściąga i ani myśli zakładać. Wczoraj byłyśmy na spacerze, temp około 4 stopni i mroźny wiatr. Rękawiczki zdjęła, przykrywałam jej kocykiem, ale nic to nie dało. Suma sumarum miała czerwone ręce i po godzinie wróciłyśmy do domu, bo nie chciałam jej zaszkodzić. Macie jakieś pomysły na ten dylemat?