W Olsztynie, przy ulicy Barcza znajduje się przepiękny plac zabaw dla dzieci. Nowoczesne, bezpieczne zabawki, rewelacyjnie zagospodarowana przestrzeń, chodniki dla spacerowiczów, nasadzenia roślin ozdobnych, toaleta. Po prostu raj na ziemi. Pisałam już kilka razy o tym placu zabaw w blogu a także wspominałam o nim w kilku wątkach.
Plac zabaw wybudowany dzięki pomocy Unii Europejskiej - tak głosi napis na wielkiej tablicy przy bramie głównej. Przeczytałam kiedyś cały regulamin placu zabaw szukając konkretnie godzin, w jakich plac zabaw jest otwarty. Jest zadbany i strzeżony więc na pewno zamykany na noc. Nie znalazłam żadnej takiej informacji! Duża inwestycja i kosztowna. Teren olbrzymi. Pozornie same plusa ale jednak...
Plac zabaw zlokalizowany jest pomiędzy dwoma osiedlami (blokowiska, sypialnie). Bloki sąsiadujące są ogrodzone ze względu na brak miejsc parkingowych. Miasto nie pomyślało o parkingu, gdyż wg radnych opisywany plac zabaw miał zaspokoić potrzeby najbliższych mieszkańców (szkoda, że to jedyny taki obiekt w mieście!).
Dziś wybrałam się z dziećmi na ten plac zabaw. Świeciło piękne słońce. Wzięliśmy jeździk (są tam specjalne chodniki, które stwarzają możliwości i w razie upadku dziecko wychodzi bez obrażeń) i piłeczki. Ten plac zabaw jest miejscem wypoczynku i spacerów. Wiele osób przychodzi tam by odpocząć i niekoniecznie skorzystać z dostępnych zabawek. Zaparkowałam nieopodal i powolutku udaliśmy się kierunku placu zabaw. Jakież było moje zdziwienie, gdy zastałam (nie ja jedna) zamkniętą bramę z karteczką:
Co myślicie o idei zamykania placu zabaw? Czy można zabronić rekreacji i wypoczynku w obiekcie ze względu na porę roku? Może każdy indywidualnie powinien zdecydować czy zimą ma ochotę na spacery po placu zabaw, czy woli pójść do kina, na basen albo po prostu zaszyć się w domu?