Wydmuchiwanie noska
Gabrysie dotknęło przeziębienie. Ma katarek. Katar to straszna zmora u dzieci. Oczyszczanie noska u nas to był straszny płacz. Ale wczoraj Gabrysia widząc, że oboje z mężem wydmuchujemy nos w chusteczki, też zaczęła nas naśladować. Tak się cieszę, bo to ułatwia sprawę. Nasze przeziębienie na coś się przydało.
Kiedy Wasze dzieciaki nauczyły się wydmuchiwać nosek? I w jaki sposób się nauczyły?
https://www.familie.pl/profil/karola_gabi/3687,Czy-katar-nieprzespana-noc.html
Maja od tej pory ma z tym problem...częściej pociąga nosem...w czasie kataru bez soli fizjologicznej ani rusz.
Dokładnie jak u Ciebie. Patrząc na nas Madzia uznała, że to fajna zabawa.
Wcześniej było różnie - aspirator, z nim przeplatał się dramat z obojętnością i zgodą na oczyszczanie nosa. Gdy skończyła roczek - aspiratorowi stanowczo podziękowała ale i z chusteczkami się nie zaprzyjaźniła. Dopiero teraz, mając 2 latka (tylko my rzadko chorujemy więc nie ma kiedy ćwiczyć).
Nie umie wołać, że che chusteczkę a nie mogę postawić w zasięgu rączek, bo mam jeszcze 2 małego szkodnika, który rwie chusteczki na strzępy lub je pożera Madzia więc wypracowała metodę i krzyczy: "mama, tata GIL!"
Moja córka miała z tym problem, aż do ok. 4-go roku życia. Uczyłam, uczyłam i nic, przy okazji problemów z migdałkami okazała się, że to ich wina - moja cóka miała 2 przerośnięte i 3 migdał dodatkowo - co powodowało, że wydmuchać noska nie było można - dziwne, ale prawdziwe. Po zabiegu usunięcia migdałków - jak ręką odjał - problem zniknął.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Maja od tej pory ma z tym problem...częściej pociąga nosem...w czasie kataru bez soli fizjologicznej ani rusz.
U nas podobnie. Mały wydmucha nos, ale zdaża się zatkany, i wtedy bez wody morskiej sie nie obejdzie.
U mnie przy pierwszym katarku był jeden wielki ryk. Ale co sie dziwic, dziecko pierwszy raz chorowalo. Na widok aspiratora, oj... lament!
W ostatnim czasie , uff odpukac, nie przyplatało sie zadne paskudztwo, ale mała umie wydmuchac nosek;) Ja jako alergik co rano kicham no i konczy sie na chusteczkach :) ... mała nasladuje. Czasem jak popłacze, to bierze sama chusteczke wyciera noska i wydmuchuje:)
Młody też nadal nie potrafi porządnie wydmuchać nosa. Ale jakoś dajemy sobie radę.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
I mój synusiek nie potrafi wydmuchać noska, katar=kłopoty.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
na samodziene smarkanie u nas niestety za wcześnie
a aspirator- wolę nawet nie myśleć co się wtedy dzieje- czekam więc z utęsknieniem aż się nauczy