Zdaję sobie sprawe,że fakt zainteresowanych sąsiądów ma niewatpliwy wpływ na wywieranie presji na mamie i chęć jak najszybszego uspokojenia dziecka. Warto jednak zaryzykować i spróbowac wziąć małego na przetrzymanie a mianowicie:
1. Starać się nie nakręcać złych emocji, ale jednocześnie stanowczo i zdecydowanie powiedzieć "NIE"
2. Jeśli maluch jest nadal nakręcony warto wyprowadzic go do swojego pokoju- do momentu uspokojenia się.
Wiem,że początkowo bedzie krzyk, totalna demolka itp.itd. Ale warto to przetrwać i zachowując czujność, co do bezpieczeństwa dziecka, nie zwracać uwagi na jego histerie. Jestem pewna na 99 % ,że jeśli mały wyczuje,że jego negatywne reakcje zupelnie są bezcelowe wreszcie się oduczy, ustąpi. Wymaga to troszkę czasu,konsekwencji i wytrwalośc.
Wiem,że krzyk może wzbudzic niepotrzebny niepokój sąsiadów,ALE można wytłumaczyc sąsiadom z usmiechem( nie nakręcając niepotrzebnych konfliktów, a raczej licząc na ich wsparcie),że wszytsko jest ok, a mały ma ciężki okres. policja też zrozumie sytaucję,jesli będziemy do sprawy podchodzić ze spokojem. Zapewne ONi też maja dzieci i mają ludzkie podejście.
Warto popracwać nad dzieckiem w domu i wytrenowac to na swoim terenie, bo co bedzie jęsli sytuacja bedzie miała miejsce w sklepie?w autobusie? Bedzie o wiele ciężej,więc zachecam do pracy w domu.
Czego nigdy nie robić???
1. Nie stosować agresji!!! To tylko daje sygnal dziecku,że jest to sposób na wyładowanie złych emocji. Jako istota ucząca się od nas zachowań zaraz przyswoi sobie taką formę radzenia sobie z emocjami.
2. Nie powinniśmy dawac dziecku "NAGRODY" w postaci słodycza, kupna prezentu, przekupstwa. To tylko sygnal, że zachowanie dziecka przynosi efekt i jak np. nastepnym razem zrobię tak mamie w sklepi to na pewno kupi mi te autko.
POWODZENIA!!!