Jaką baśń z dzieciństwa lubicie najbardziej? Która baśń Was czegoś nauczyła? Czy będziecie ją czytać swoim dziecią?
Ja zacznę i odpowiem, jako pierwsza. Najpiękniejszą baśnią dla mnie jest Brzydkie kaczątko. Gdy byłam mała czytała mi tą baśń mama, teraz ja sama czytam ją mojej córce. Czy te bajki nie są cudne? Tyle pokoleń przetrwały, a przesłanie dalej aktualne. To z tej baśni właśnie, dowiedziałam się, że kolor zielony jest dobry dla oczu.
Pamiętam, jak dziś obrazy, które tworzyły się w mojej głowie, gdy mama czytała mi bajkę. Gdy ostatnio czytałam ją mojej córce, obrazy te powróciły. Dodam, że kiedyś baśnie nie były tak pięknie ilustrowane, jak dziś. Dzieci musiały poruszyć własną wyobraźnię, by przenieść się w krainę baśni.
Pamiętam początek baśni, pięknie przedstawiony obraz wsi. Aż się chciało tam być. Biegać pośród żółcącego się żyta, stanąć u brzegu leżącego w lesie jeziora i w końcu ujrzeć stary dwór skąpany w promieniach słońca. Najbardziej bawił i nadal bawi mnie opis kaczki wysiadującej jajka. Ta kaczka po prostu nudzi się tą czynnością. Wspaniale Andersen bawi się słowem, pisząc o wylęgnięciu małych kaczuszek : Żółtka ożyły. Kacza mama przypomina mi każdą matkę, która uczy swoje dzieci. Pokazuje im świat.
Lecz ta sielanka nagle zamienia się w przygnębiającą opowieść o losach brzydkiego kaczątka. Łabędzie pisklę zostaje odrzucone przez wszystkich z powodu swojej odmienności i brzydoty. Biedne kaczątko musiało przeżyć tyle upokorzeń i ciężkich chwil, żeby na końcu wszystkie krzywdy zostały mu wynagrodzone.
Uwielbiam tą baśń za jej przesłanie, tak bardzo aktualne w naszych czasach. Uczy małe dzieci zrozumienia dla innych. Uczy, by nie oceniać innych wyłącznie po wyglądzie zewnętrznym, ubiorze czy bogactwie. Nie powinno się krzywdzić ludzi z powodu odmienności, powinno się wszystkich traktować tak samo. Takiej postawy chcę nauczyć moje dziecko. Kiedyś moja mama przekazała mi takie wartości za pośrednictwem tej bajki, dziś ja przekażę je dalej.Teraz wiem, że jest to poniekąd autobiografia samego Andersena, który miał wiele wspólnego z Brzydkim Kaczątkiem. A jednak wyrósł na prawdziwego łabędzia- króla bajkopisarzy.