Co wybrały Wasze dzieciaczki na roczek?
Czy jest u Was tradycja polegająca na wybieraniu przez dziecko w dniu urodzin przedmiotu?
Jak traktujecie to, jak zwyczaj, zabobon, wróżbę czy jako zabawę? A może jesteście przeciwniu tego typu zabawom?
                                   21 lipca 2011 15:10 | ID: 593866
                  21 lipca 2011 15:10 | ID: 593866
              
Gabi wybrała książeczkę. A tak naprawdę to długopis, który leżał przez przypadek obok.
                                   21 lipca 2011 15:10 | ID: 593867
                  21 lipca 2011 15:10 | ID: 593867
              
nie u mnie niec takiego nie bylo
                                   21 lipca 2011 15:16 | ID: 593870
                  21 lipca 2011 15:16 | ID: 593870
              
Stas zgarnął jednoczesnie rożaniec, kieliszek i monetę.
W mojej rodzinie traktujemy to jakoś zabawę a nie wróżbę.
                                   21 lipca 2011 16:07 | ID: 593909
                  21 lipca 2011 16:07 | ID: 593909
              
nie u mnie niec takiego nie bylo
To tak jak u mnie.
                                   21 lipca 2011 16:55 | ID: 593943
                  21 lipca 2011 16:55 | ID: 593943
              
a co znaczą poszczególne rzeczy?
                                   21 lipca 2011 17:18 | ID: 593962
                  21 lipca 2011 17:18 | ID: 593962
              
Ksiazeczka - madrosc, czlowiek oczytany
Różaniec - pobożność może kapłaństwo czy zakon
Kieliszek - skłonności do upijania się
Pieniążki - będą się trzymały przy kieszeni, niekoniecznie od razu bogactwo
Nitka - nie mam pojęcia, w moich stronach nie praktykowana, 
ale cos mi swita, że do zyczen na chrzest lub roczek dolacza sie nici i igłę, aby nie uchodzic za obdartusa potocznie:-)
                                   21 lipca 2011 17:19 | ID: 593964
                  21 lipca 2011 17:19 | ID: 593964
              
Olka rok temu zlapala za pieniadz i rozaniec chyba...
Wiktor za dlugopis (ooo wlasnie tez u nas kladzie sie niekiedy dlugopis zamiast ksiazki)
                                   21 lipca 2011 17:19 | ID: 593965
                  21 lipca 2011 17:19 | ID: 593965
              
U nas nie ma takiego zwyczaju, pierwszy raz o tym słyszę!
                                   21 lipca 2011 17:37 | ID: 593983
                  21 lipca 2011 17:37 | ID: 593983
              
                                   21 lipca 2011 18:15 | ID: 594008
                  21 lipca 2011 18:15 | ID: 594008
              
Książeczkę, pieniądze i kieliszek - jak nic będzie księdzem :)))
                                   21 lipca 2011 19:21 | ID: 594053
                  21 lipca 2011 19:21 | ID: 594053
              
nie robiliśmy takich testów.
                                   21 lipca 2011 19:49 | ID: 594065
                  21 lipca 2011 19:49 | ID: 594065
              
U nas nitki nie ma bo nie wiem co oznacza za to do zestawu dołączony był śrubokręt i oczywiście Madzia najpierw za śrubokręt a później za książeczkę. Za 3 miesiące kolejna zabawa, bo n ie traktujemy tego jako wróżbę - raczej po to, by w przyszłości powspominać i pośmiać się z tego :)
                                   21 lipca 2011 20:00 | ID: 594070
                  21 lipca 2011 20:00 | ID: 594070
              
nie znam tego
pierwszy raz o tym słyszę 
                                   21 lipca 2011 20:41 | ID: 594121
                  21 lipca 2011 20:41 | ID: 594121
              
Julcia wzięła książeczkę - po mamusi:)))
                                   21 lipca 2011 21:28 | ID: 594182
                  21 lipca 2011 21:28 | ID: 594182
              
Zamiast nitki była mysz od kompa którą Kuba wybrał, potem kasę :)
                                   21 lipca 2011 21:44 | ID: 594203
                  21 lipca 2011 21:44 | ID: 594203
              
Zamiast nitki była mysz od kompa którą Kuba wybrał, potem kasę :)
Hoho, to chłopak wie od małego co się w życiu liczy :) Na myszkę komputerową nie wpadliśmy :) Włąściwie u nas wyglądało to tak, że wzięłam Madzię do innego pokoju a w tym czasie ułożyli w rządku na dywanie w/w przedmioty. Madzia wtedy jeszcze chodziła tylko przy meblach - rekreacyjnie a jak chciała szybko - to na czworaka :D Jak otworzyłam drzwi a ona zobaczyła wszystko, co było "zakazanym owocem" do tej pory, to na czworaka wystrzeliła jak torpeda i dobrze, że nagraliśmy to na kamerze, bo ja nie zdążyłam zauważyć co było pierwsze. Gdy ja się połapałam, to moje dziecię zjadało różaniec, siedziało na książeczce a monetą stukała w kieliszek jednocześnie patrząc na śrubokręt, który wypadł przed chwilką z rączki :D
                                   21 lipca 2011 22:10 | ID: 594238
                  21 lipca 2011 22:10 | ID: 594238
              
U nas Mati wybrał sobie książeczkę, choć tata usilnie "namawiał" go na kasę Forma zabawy u nas, nie wróżby.
 Forma zabawy u nas, nie wróżby.
choć z drugiej strony, my z bratem również złapaliśmy za książki i jako pierwsi w rodzinie ukończylismy studia. To może jakieś ździebko prawdy w tym jest
                                   21 lipca 2011 22:33 | ID: 594290
                  21 lipca 2011 22:33 | ID: 594290
              
Słyszałam co nie co ale nie praktykujemy.
                                   26 lipca 2011 16:46 | ID: 597966
                  26 lipca 2011 16:46 | ID: 597966
              
                                   20 grudnia 2011 03:24 | ID: 707763
                  20 grudnia 2011 03:24 | ID: 707763
              
a nasz starszy wybral kluczyki do auta i ksiazke
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!