Dziennik opisuje przykłady matek, które kilka dni po porodzie musiały wrócić do szpitali, bo ich dzieci zachorowały. Obolałym po porodzie, karmiącym piersią kobietom pozwolono zostać z maluchami, ale tylko na taborecie … Jedna z nich usłyszała od pielęgniarki: Może pani spać nawet na stojąco. Druga, że powinna się cieszyć, że w ogóle może zostać przy dziecku. Trzecią, która spała na karimacie pod łóżeczkiem dziecka, o 5 rano obudził krzyk pielęgniarki rozkazującej siadać na taboret, bo niedługo obchód.
Co na ten temat sadzicie? Czy NFZ powinien płacić za pobyt rodziców z dzieckiem w szpitalu? Czy zetknęliście się zpodobną sytuacją?
