Tylko 30 tys. dzieci uczęszcza dziś do żłobków. Za rok będzie pięć razy więcej. Nie dzięki nowym placówkom, ale statystyce. Nowa ustawa zaliczy do nich kluby malucha, które opiekują się teraz 150 tys. dzieci do 3. roku życia.
Po raz kolejny okazało się, że to, czego nie potrafi załatwić państwo, z powodzeniem reguluje wolny rynek. I jeszcze da na tym zarobić - pisze dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna. Podczas gdy liczba państwowych przedszkoli skurczyła się w ciągu ostatniej dekady z 8 do 6,7 tys., to tych niepublicznych wzrosła trzykrotnie – z 600 do prawie 1,8 tys. Rynek ten wart jest już około 2 mld zł.
Co więcej, w statystyce nie są uwzględniane kluby malucha pełniące często rolę żłobków. To jednak zmieni się, gdy w życie wejdzie przegłosowana przez Sejm ustawa o opiece nad dziećmi w wieku do 3 lat. Wtedy może się okazać, że prywatne klubiki opiekują się nawet 150 tys. maluchów, gdy w publicznych żłobkach przebywa ich zaledwie 30 tys.
Dziennik Gazeta Prawna
Ale czemu, oprócz poprawienia statystyki ma służyć ta ustawa? Macie jakieś pomysły? Bo ja nie bardzo :)