Wątek:
Pojęcia związane z czasem w życiu dziecka
9odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 4424Wydaje mi się że to za wcześnie. Moja latorośl ma prawie 5 lat a nadal pojęcie czasu to dla niej teoria. Tłumaczymy jej to, ale za chwile pyta o to samo. \
Jesli cos ma sie wydarzyć w późniejszym czasie, to np. gdy chodzi o jej urodziny (5.01) to mówimy że najpierw musi spaść śnieg (z tym bywa róznie, wiem), potem będą śwęta apo świętach dopiero jej urodziny.
Jeśli chodzi o jutro to my zawsze mówilismy że najpierw trzeba się długo wyspać, a jak rano wstaniemy to będzie" jutro":)
IsabellePoziom:
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
2
Michaś czasem "jutro" na śniadanie jadł chleb z pasztetem:D Ale zdarza mu sie to coraz rzadziej.
Czas już pojął w tym sensie, że liczy sobie dni i tydzień ma podzielony na 5 plus 2:)
W poniedziałek pyta się - który dziś dzień - mówię 1 - i od tej pory liczy do 5 dni a potem dwa dni w domu:) Tydzień ma opanowany.
Teraz ćwiczymy miesiąc do gwiazdki:) Muszę przyznać, że oprócz tego, że czasem powie tak jak w 1 zdaniu które napisałam całkiem dobrze radzi sobie z czasem:)
Ma 4 i pół roku:)
SoniaPoziom:
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
3
U nas rownież mały dość dobrze radzi sobie z pojęciem czasu. Też miał okres, że zamiast wczoraj, mówił jutro. Teraz już się orientuje w sytuacji dość sprawnie.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
4
Oliweczka jako tako już pojmuje "czasy" a szczególnie pyta kiedy będzie piątek - bo może zabrać swoją zabawkę do przedszkola i weekend bo wtedy jest w domku... lub jedzie do dziadków... hehehe
Wczoraj i jutro już kojarzy... czasami sama mówi: a wiesz babciu kiedyś jak byłam mała to... albo: jak byłam w 3-latkach to byłam u innej Pani... i takie tam....

oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
5
Podobnie jak Michaś IZY Oliweczka jak na coś czeka to pyta się np. za ile dni przyjedzie np. tatuś (jest teraz na kursie) to jak jej powie się, że za 4 to już każdego następnego dnia odejmuje 1 dzień i już wie, że to już będzie za 3 dni, za 2 dni za 1 dzień i że już dzisiaj bedzie...
Maluchy są ... sprytne 

Też myślę, ze to jeszcze za wczesnie. Julka zazwyczaj kiedyś oglądała bajkę (tzn. godzinę temu) albo wczoraj była na placu zabaw (abyło to miesiac temu). Zabawne są takie sytuacje, kiedy maluch używa określeń czasu zupełnie niezgodnie z prawdą:)
My na dzien dzisiejszy staramy się przełożyc na dziecięcą logikę pojęcie cierpliwość. Też związane z czasem.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
8
marteczka napisał 2010-11-27 15:24:31
Cierpliwość - to też bardzo ważne - Oliweczka czasami coś chce i mówi się jej: poczekaj chwilkę, a ona: ale ja już chcę - i wtedy się jej tłumaczy dlaczego musi tę "chwilkę" poczekać...My na dzien dzisiejszy staramy się przełożyc na dziecięcą logikę pojęcie cierpliwość. Też związane z czasem.
oliwka napisał 2010-11-27 15:28:28
Wydaje mi się, ze tego jeszcze trudniej nauczyc, niz pojęcia czasu...:)marteczka napisał 2010-11-27 15:24:31
Cierpliwość - to też bardzo ważne - Oliweczka czasami coś chce i mówi się jej: poczekaj chwilkę, a ona: ale ja już chcę - i wtedy się jej tłumaczy dlaczego musi tę "chwilkę" poczekać...My na dzien dzisiejszy staramy się przełożyc na dziecięcą logikę pojęcie cierpliwość. Też związane z czasem.