Dla
goosiak4 (2016-03-09 12:28:16)
Nic dodać nic ująć. W tym artykule zawarta jest cała prawda i ja to potwierdzam. Do praw Murphy'ego dodałabym jeszcze: Gdy dzieci są chore to i mama zazwyczaj też jest chora. Mialam tak ostatnio. Ja miałam gorączkę, syn gorączkę i córka również. Wiedziałam, ze muszę się nimi zajmować a jednocześnie nie byłam w stanie pomimo środków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych. Właśnie wtedy też pomyślałem sobie, że chciałabym być na chwilę sama. To był ten moment kryzysu.
U mnie podobnie, jak ostatnio byłam chora, maz i syn. Ledwo chodziłąm na nogach a musiałm czuwac nad dzieckiem, zmieniać okłady, co chwilę mierzyć temperaturę. Miałąm taką ochote położyć sie i w końcu odpoczac, ale troska o dziecko zwyciężyła.
Najgorzsze jest dla mnie, kiedy np. nakrzycze na dziecko,lub kiedy chce się bawić a ja z powodu innych obowiązków znajduje jemu inne zajęcie a wieczorem np ma goraczkę. Wtedy mam wyrzuty sumienia, że nie zostawiałm tych zajęć i nie bawiłam się z dzieckiem
Stokrotka (2016-03-09 12:33:47)
Dla mnie chyba najgorasza była bezradność. Gdy dziecko jest bardzo chore i cierpi a ty nie potrafisz mu pomóc!
to prawda najgorsza jest bezradność, kiedy zrobisz wszystko co możliwe, ale i tak nic nie pomaga a dziecko męczy się. Wtedy po prostu płaczę., przynosi mi to ulgę!