Witam. Mój problem polega na tym, że moje roczne dziecko jest bardzo przywiązane do mamy, czyli mnie. Nie chce iśc do nikogo tylko do mnie, nikt z nia nie może się pobawić tylko mama inaczej się denerwuje i placze. Jedynie czasem jak jest grzeczniejsza to bawi się z kims. Uwielbia dzieci i wtedy jest grzeczniejsza jak jest jakies dziecko domu.Wszystko wymusza placzem, ja prubuje się postawic i jej zabronic lub czegos nie dac ale czesciej jednak jej ulegam. Od dwoch miesięcy chodze do pracy na pare godz i żeby z domu wyjsc musze kombinowac żeby się zabawila z tesciowa i wtedy wychodze bo inaczej to placze, jak mnie nie ma w domu to szuka mnie na początku a pozniej już jest grzeczna. A jak wracam z pracy to na krok mnie nie ustepuje wszedzie ze mna jestem uwiazana. Przez okres zabkowania bardzo dala nam w kosc i wymuszala noszenia na rekach, ten okres już najgorszy minal, teraz chodzi samodzielnie.Kocham bardzo moje dziecko i ciesze się, ze jest zdrowa radosna i nie wiem czy jest ona jeszcze za mala by ja oduczyc troche wiezi od mamy czy teraz jak zaczyna już powoli rozumiec próbować jej wytłumaczyć jak ma postępować.Chwilami po prostu nie dajemy rady w domu z nia bo do nikogo inego nie chce isc, za duzo z nia obowiązków domwowych nie mogę zrobic bo marudzi . Proszę bardzo o porade jak mamy postępować.