Jak wiecie już nie jestem osobą starającą się o dziecko. Ale za to mam pewne doświadczenie.
I odniosę się do przytoczonych w artykule przykładów.
Kwota 2 miliony jeśli nie jest pomyłką , to jest po prostu śmieszna. Wiekszą kwotę mialam w planie 11 lat temu na rok szkolny w szkole na 380 uczniów.
Zakładam, że żlobek państwowy posiada 60 miejsc. Więc może powstać 6-7 żłobków. a więc na 1 żłobek przypadnie w porywach 350 tysięcy na rok. I ma to wystarczyć na wynagrodzenia i pochodne , na wyżywienie, środki sanitarno-higieniczne. Czyli 5800 zł na 1 dziecko rocznie czyli 480 zł miesięcznie.
Z tego trzeba pokryć też koszty administracyjne, konserwację i remonty , opłaty za energię.
A więc szału nie ma!!! I z ilością żłobków i z dotacjami w skali kraju.
Złotówka za złotówkę. Tu byłabym skłonna zaakceptować wyjście. Bo sprawiedliwego nigdy nie wymyśli się.
1000 zł przez 12 m-cy. Wyjście niezłe. Rok to jest spory okres czasu aby zorganizować sobie życie . I unormować sytuację finansową. Ale tylko wóczas gdy młodzi rodzice nie osiądą na laurach.
Tylko, że dzieci rosną i ich potrzeby też. Ale w rok można nauczyć się oszczędnie żyć. A 12000 jest dośc pokaźnym zastrzykiem finansowym.