Celinka ma 16 miesięcy i hm... Wydaje różne dźwięki, w tym mama tata, jednak nie zawsze o tym właściwym znaczeniu. koleżanka niedawno pożyczyła mi książkę o baby sign, czyli o języku migowym dzieci, i okazuje się, że to w jaki sposób Celinka komunikuje się ze mną od dłuższego czasu za pomocą gestów ma swoją nazwę:D ale martwię się, że przez to, że wszystko umie pokazać, opóźni się jej rozwój mowy. Macie jakieś doświadczenia z baby sign lub rady jak zachęcić dziecko do mówienia?