Zapraszam do nowego wątku mamusie, które maluszki mają już ze sobą :)
Mamusie listopadowe, grudniowe, styczniowe, lutowe, marcowe 2013/2014 :)
Wcześniej oczekiwałyśmy naszych skarbów, teraz dzielmy się swoimi doświadczeniami
25 lipca 2014 10:50 | ID: 1133744
Mam mały problem dotyczący uzebzpieczenia. Tydzień temu byłam u lekarza rodzinnego po skierowanie do ortopedy. Na kasę chorych. Sprawdzali mnie i na tamtą chwilę widniałam w systemie EWUŚ jako ubezpieczona. Poszłam również do ortopdey na fundusz, zrobili mi zdjęcie RTG nadgarstka i skierowali na fizjoterapie. Wszystko na fundusz. Dzisiaj rano poszłam znów do lekarza rodzinnego i okazalo się, że wcale nie jestem ubezpieczona i wtedy jak byla u niego po skierowanie też niby nie byłam chociaż jak mnie sprawdzali przy rejestracji to widnialam. Dzwonili do mnie ze szpitala gdzie byłam u ortopedy, żeby sprawę wyjaśnić. I teraz moje pytanie jest takie. Czy będę musiala pokryć koszt badania i zdjęcia rtg jeżeli wina nie była moja tylko system EWUŚ źle poinformował mojego lekarze i szpital, który przy rejestracji również sprawdzal mnie w systemie. Wiem, że prawo nie działa wstecz ale nie chcę mieć żadnych problemów. Wszystko bylo by dobrze gdybym miała ślub z moim narzeczonym bo on ma swoją firmę i sam oplaca skladki. Córka ma jego nazwisko ale mieszkamy u mnie. To znaczy mój narzeczony pochodzi spod Koszalina a ja spod Słubic (lubuskie). I jeżeli ja nie jestem ubezpieczona to ona również? Ja kompletnie się na tym nie znam. Nigdy nie mialam takich problemow. W tym roku skończylam 26 lat i wtedy zaczeło się to wszystko. Raz jestem w systemie a raz mnie nie ma. Dodam, że jestem jeszcze studentką studiów dziennych i czy z tego tytułu nie powinnam mieć ubezpieczenie? Na zajęcia nie chodzę bo nie jestem w stanie dojeżdżać prawie 70 km bo nie mam na to czasu więc postanowiłam zabrać papiery z uczelni i się zarejestrować jako bezrobotna i wtedy będę miala ubezpieczenie tak? Normalnie masakra jakaś :/
25 lipca 2014 18:01 | ID: 1133811
O cholera jasna! Podobno w Polsce dziecko ma darmowe ubezpieczenie do ukończenia 18 roku życia, jeżeli nie jest ubezpieczone przy matce, ale wiem, że to nie funkcjonuje, bo od razu po urodzeniu każą rejestrować przy matce.
Wydaje mi się, że nie musisz nic płacić. Napisz do prawnika na naszym forum. Pani fajnie szybko odpowiada, jako studentka studiów dziennych ubezpieczenie powinnaś mieć, choć ja i tak zawsze przy matce w urzędzie pracy byłam ubezpieczona.
Ale na studiach też jest jakaś składka do opłacenia za ubezpieczenie, pytanie czy to opłaciłaś.. Hmmm
Albo najlepiej sprawdzic w oddziele NFZ-u, ja mam go 100 km dalej - też daleko.
Najlepiej ubezpiecz dziecko przy partnerze, ale co wtedy z tobą. Gdbyś była żoną, to i ty mogłabyś sie przy nim ubezpieczyć. Napisz na forum poradę do pranika. Możesz kilka dni poczekać na odpowiedź, ale warto.
Jeżeli na poprzednich badaniach widniałyście jako ubezpieczone, to nie twoja powinna być wina, że system się pomylił. Wiem, że kupa ludzi ma problemy z ewuś-em
25 lipca 2014 21:17 | ID: 1133859
O cholera jasna! Podobno w Polsce dziecko ma darmowe ubezpieczenie do ukończenia 18 roku życia, jeżeli nie jest ubezpieczone przy matce, ale wiem, że to nie funkcjonuje, bo od razu po urodzeniu każą rejestrować przy matce.
Wydaje mi się, że nie musisz nic płacić. Napisz do prawnika na naszym forum. Pani fajnie szybko odpowiada, jako studentka studiów dziennych ubezpieczenie powinnaś mieć, choć ja i tak zawsze przy matce w urzędzie pracy byłam ubezpieczona.
Ale na studiach też jest jakaś składka do opłacenia za ubezpieczenie, pytanie czy to opłaciłaś.. Hmmm
Albo najlepiej sprawdzic w oddziele NFZ-u, ja mam go 100 km dalej - też daleko.
Najlepiej ubezpiecz dziecko przy partnerze, ale co wtedy z tobą. Gdbyś była żoną, to i ty mogłabyś sie przy nim ubezpieczyć. Napisz na forum poradę do pranika. Możesz kilka dni poczekać na odpowiedź, ale warto.
Jeżeli na poprzednich badaniach widniałyście jako ubezpieczone, to nie twoja powinna być wina, że system się pomylił. Wiem, że kupa ludzi ma problemy z ewuś-em
Też mi lekarz o tym mówiła ale trzeba w ZUSie wypełnić deklaracje. Na razie jest ubezpieczona przez państwo do 6 miesiąca życia. Zobaczymy co czas pokaże. Na razie pani ze szpitala tylko do mnie dzwoniła i popchneła sprawę dalej. Jeżeli będą kazali mi płacić za badanie wtedy się skonkatuje z prawnikiem na forum. Na studiach owszem jest skladka ale tylko od nieszczęśliwego wypadku. No tak naprawdę mam 2 wyjścia albo wyjść za mąż albo sie zarejestrować jako bezrobotna. Ślub planujemy dopiero w przyszłym roku więc szybciej będzie jak sie zarejestruje jako bezrobotna a Majkę jak skończy pół roku podepnę pod Adriana ubezpieczenie albo skorzystam z tej darmowej opcji, że do 18 roku życia pańtswo wszystko pokrywa. Najlepsze jest to, że dla takich osób jak ja nie ma innego rozwiązania. Studentka, która skończyła 26 lat z dzieckiem, niezamężna. Ani pod mamy ubezpieczenie się nie liczę ani pod partnera. A do tego jeszcze nie pracuję. I nie moge sobie płacić skladek sama a ubezpieczenie prywatne nie pokrywa wizyt u lekarza na fundusz.
28 lipca 2014 13:37 | ID: 1134224
Ja swojej małej też jeszcze nie przypisałam do siebie ale muszę się tym zająć.
28 lipca 2014 17:22 | ID: 1134275
O cholera jasna! Podobno w Polsce dziecko ma darmowe ubezpieczenie do ukończenia 18 roku życia, jeżeli nie jest ubezpieczone przy matce, ale wiem, że to nie funkcjonuje, bo od razu po urodzeniu każą rejestrować przy matce.
Wydaje mi się, że nie musisz nic płacić. Napisz do prawnika na naszym forum. Pani fajnie szybko odpowiada, jako studentka studiów dziennych ubezpieczenie powinnaś mieć, choć ja i tak zawsze przy matce w urzędzie pracy byłam ubezpieczona.
Ale na studiach też jest jakaś składka do opłacenia za ubezpieczenie, pytanie czy to opłaciłaś.. Hmmm
Albo najlepiej sprawdzic w oddziele NFZ-u, ja mam go 100 km dalej - też daleko.
Najlepiej ubezpiecz dziecko przy partnerze, ale co wtedy z tobą. Gdbyś była żoną, to i ty mogłabyś sie przy nim ubezpieczyć. Napisz na forum poradę do pranika. Możesz kilka dni poczekać na odpowiedź, ale warto.
Jeżeli na poprzednich badaniach widniałyście jako ubezpieczone, to nie twoja powinna być wina, że system się pomylił. Wiem, że kupa ludzi ma problemy z ewuś-em
Też mi lekarz o tym mówiła ale trzeba w ZUSie wypełnić deklaracje. Na razie jest ubezpieczona przez państwo do 6 miesiąca życia. Zobaczymy co czas pokaże. Na razie pani ze szpitala tylko do mnie dzwoniła i popchneła sprawę dalej. Jeżeli będą kazali mi płacić za badanie wtedy się skonkatuje z prawnikiem na forum. Na studiach owszem jest skladka ale tylko od nieszczęśliwego wypadku. No tak naprawdę mam 2 wyjścia albo wyjść za mąż albo sie zarejestrować jako bezrobotna. Ślub planujemy dopiero w przyszłym roku więc szybciej będzie jak sie zarejestruje jako bezrobotna a Majkę jak skończy pół roku podepnę pod Adriana ubezpieczenie albo skorzystam z tej darmowej opcji, że do 18 roku życia pańtswo wszystko pokrywa. Najlepsze jest to, że dla takich osób jak ja nie ma innego rozwiązania. Studentka, która skończyła 26 lat z dzieckiem, niezamężna. Ani pod mamy ubezpieczenie się nie liczę ani pod partnera. A do tego jeszcze nie pracuję. I nie moge sobie płacić skladek sama a ubezpieczenie prywatne nie pokrywa wizyt u lekarza na fundusz.
Tylko jeszcze jedna kwestia, nie zarejestrujesz się jako bezrobotna, gdy studiujesz dziennie- UP uważa to za twoja niedyspozycyjność.
Ewentualnie szybki śub cywilny- tylko wy państwo młodzi i świadkowie. Nikt więcej, bo po co. Wyjdzie wam taniej, xza dokumenty zapłacicie ok. 80 zł, tylko obrączki najtańsze w granicach 600 zł. Ale zawsze można przetopić złoto, jak masz jakies stare pierścionki po babci, mamie, jakies kolczyki złote nie do pary. Wychodzi dwa razy taniej.
A za rok ślub kościelny z pompą dla całej rodziny- zrozumieją, że to taka nagła potrzeba ten slub :)
28 lipca 2014 17:47 | ID: 1134276
Aguśka ślub cywilny to w ogóle nie wchodzi w grę bo jak już go weźmiemy to żadnego wesela w przyszłym roku nie zrobimy :) Zresztą mój narzeczony nie uznaje pół środków.
Postanowiłam zabrać papiery z uczelni i wtedy się zarejestrować. Najwyżej kiedyś uda mi się skończyć studia jak Majka będzie większa.
30 lipca 2014 09:27 | ID: 1134727
My od poniedziałku zaczeliśmy słoiczki. W Poniedziałek była marchewka słabo nam szła ale już wczoraj świetnie zjadła prawie cały:) Kupka była trochę twarda dziś po tej marcheweczce na dziś mamy kalafiorek zobaczymy czy zje cały a jutro może ugotuje jej buraczka czerwonego. Dostałam z bobovity poradnik jak wprowadzać te słoiczki a także inne warzywka i kiedy dodać deserki naprawde przydatny.
30 lipca 2014 09:59 | ID: 1134733
Ja wczoraj dałam dla Tomuśka kleiku kukurydzianego na wodzie (po mm go wysypuje, a bez sensu kupować mleko hipoalergiczne i kleik) i zwymiotował, do tego nie spałam, bo go brzuszek w nocy bolał....
Ja to mam zawsze rewolucje przy wprowadzaniu nowości.
30 lipca 2014 18:53 | ID: 1134862
Moja od 1,5 tygodnia dostaje już coś innego niż mleko. Na początku dostała marchewkę z bobovity bo dostałam darmowy słoiczek. Poźniej zupkę jarzynowką z gerbera a teraz sama jej gotuję i pasteryzuje do słoiczka po koncentracie pomidorowym. Taki słoiczek ma na 3 razy. Ilonka, jak to zrobilaś, że mała zjadla cały słoiczek? Moja zjadła na raz tylko 1/3 słoiczka. A dzisiaj rano dałam jej kaszkę z nestle bo też dostałam próbkę i zjadła prawie wszystko. Chyba bardziej jej smakuję niż marchewka. A jak Waszym maluszkom idzie jedzenie z łyżeczki? Moja coś tam próbuje języczkiem manewrować ale za bardzo jej to nie wychodzi :/ Trzeba być cierpliwym.. A po podaniu obiadku to za ile Wasze maluszki są głodne? Ja nie mogę się za bardzo z nią zgrać. Rano jak dostała kaszkę to była głodna gdzieś po 2,5 godziny a po marchewce chce już mleko gdzieś po 1,5 - 2 h. Po za tym odkąd dostaje stałe pokarmy to załatwia się codziennie małymi partiami a nie jak wtedy co 4 dni. I wydaje mi się, że jej waga nieco zwolnila. W tamtym tygodniu ją ważyłam i było 6,7 kg a dzisiaj 6,6 kg ale przed posiłkiem. Wyciągneła się i zrobiła się szczuplejsza. Na razie się nie martwię bo i tak dobrze wygląda :)
Ilonka ja też mam ten poradnik z bobovity. Przeglądałam go, jest przydatny ale nie będę się sugerować tylko tym ale także moją intuicją. Powiesiłam sobie tylko na lodówce schemat żywienia niemowląt z tej ksiażeczki jako ściągawkę :)
30 lipca 2014 19:04 | ID: 1134863
Mój Tomaszek waży 8 kg! Ważyłam go w poniedziałek u położynych! Wow, kluch mały
A ja za to schudłam do mojej idealnej wagi 65 kg. Niby zostało 2 kg, ale bez tych 2 kg będę źle się czuć. bo 63 kg ważyłam przed II ciążą i było mi za mało.
W sumie ważę 3 kg mniej, niż przed obiema ciążami
30 lipca 2014 19:09 | ID: 1134864
Mój Tomaszek waży 8 kg! Ważyłam go w poniedziałek u położynych! Wow, kluch mały
A ja za to schudłam do mojej idealnej wagi 65 kg. Niby zostało 2 kg, ale bez tych 2 kg będę źle się czuć. bo 63 kg ważyłam przed II ciążą i było mi za mało.
W sumie ważę 3 kg mniej, niż przed obiema ciążami
Ja też schudłam. Staram się ćwiczyć codziennie i jestem na diecie. Zostały mi tylko 3 kg nadbagażu :) A ile Twój Tomaszek ma cm?
30 lipca 2014 20:29 | ID: 1134885
Mój Tomaszek waży 8 kg! Ważyłam go w poniedziałek u położynych! Wow, kluch mały
A ja za to schudłam do mojej idealnej wagi 65 kg. Niby zostało 2 kg, ale bez tych 2 kg będę źle się czuć. bo 63 kg ważyłam przed II ciążą i było mi za mało.
W sumie ważę 3 kg mniej, niż przed obiema ciążami
Ja też schudłam. Staram się ćwiczyć codziennie i jestem na diecie. Zostały mi tylko 3 kg nadbagażu :) A ile Twój Tomaszek ma cm?
Ja ani ćwiczeń ani diety, ale i tak cały czas jestem w biegu. nien wiem, ile ma cm ... Ale na szczepineniu za 2 tygodnie się dowiem, wszystkie body nosi od rozmiaru 74 cm
30 lipca 2014 21:33 | ID: 1134923
no normalnie pierwszy raz tzn w poniedziałek zjadła kilka łyzeczek tej marchewki a wczoraj dokończyła cały bo już jej lepiej szło jedzenie z łyżeczki, dziś kalafiorek też poszedł cały słoiczek już mi ładnie je z łyżeczki. Bałam się czy to nie za dużo ale polożna powiedziała że nie bo to 120gram tyle co butla a czasami za mało dla takiego malucha bratowej córcia też zjada cały, moja to dziś szybko zjadła ten kalafiorek aż byłam w szoku no i maks 2h i jest głodna więc daje butle.
31 lipca 2014 08:37 | ID: 1134997
Kurczę a moja jakoś nie umie dobrze jeść z tej łyżeczki. Widzę, że się stara. No ale praktyka czyni mistrza. Widziałam jak koleżanka karmiła 7 miesięczną córkę i ona już tak ładnie jadła. Mam nadzieje, że Majka też się niedługo nauczy :) A jak z waga Alicji? Przybrała trochę na tym jedzeniu?
31 lipca 2014 09:45 | ID: 1135013
Kurczę a moja jakoś nie umie dobrze jeść z tej łyżeczki. Widzę, że się stara. No ale praktyka czyni mistrza. Widziałam jak koleżanka karmiła 7 miesięczną córkę i ona już tak ładnie jadła. Mam nadzieje, że Majka też się niedługo nauczy :) A jak z waga Alicji? Przybrała trochę na tym jedzeniu?
no właśnie wszyscy się dziwią że tyle je a taka jest szczuplutka:( Ona je 2 razy kaszkę bo rano i na noc, teraz ten słoiczek i 3 razy butle więc sporo. Tej kaszki i mleka po 150ml. Martwię się bo nie ma takich fałdek przy nadgarstkach i na nóżkach jak inne dzieci tylko jest drobna bardzo ale apetyt ma. Nie waże jej na łazienkowej bo za każdym razem wychodzi mi inna waga a szczepienie mamy 20 sierpnia. Ale nie widzę różnicy bo może widzę ją codziennie bo jak siostra przyjechała a widziała ją 3tyg temu to powiedziała że trochę przybrała. Jeszcze te badania musimy jej zrobić morfologię i mocz żeby upewnić się czy jest wszystko dobrze przed 20 zeby lekarz zobaczył na szczepieniu. nie wiem jak ja przeżyje te pobieranie krwi. Ostatnim razem tak się darła że aż sie zanosiła:(:(:(:( mąż ją trzymał bo ja ledwo stałam.
31 lipca 2014 09:47 | ID: 1135014
A Maja się nauczy spokojnie przecież ma dopiero niecałe 5msc.
31 lipca 2014 12:20 | ID: 1135083
Alicja na pewno jeszcze przybierze :) A jeżeli chodzi o badania krwi to Cię rozumiem. Na drugim roku studiów miałam praktyki w laboratorium diagnostycznym i jak przychodziły malutkie dzieci na pobranie krwi to pielęgniarki czasem prosiły mnie o pomoc w trzymaniu rączki. Wtedy nie byłam matką ale to bylo straszne, jak te dzieci plakały. Musisz myśleć, że to dla jej dobra. Dziecko czuje też Twoje emocje i musisz być silna :) Pewnie to ostatni raz jak jej będą krew pobierać :)
31 lipca 2014 13:13 | ID: 1135106
Alicja na pewno jeszcze przybierze :) A jeżeli chodzi o badania krwi to Cię rozumiem. Na drugim roku studiów miałam praktyki w laboratorium diagnostycznym i jak przychodziły malutkie dzieci na pobranie krwi to pielęgniarki czasem prosiły mnie o pomoc w trzymaniu rączki. Wtedy nie byłam matką ale to bylo straszne, jak te dzieci plakały. Musisz myśleć, że to dla jej dobra. Dziecko czuje też Twoje emocje i musisz być silna :) Pewnie to ostatni raz jak jej będą krew pobierać :)
Mam taką straszną nadzieje że wyniki będą dobre i nie będą mi już jej kuć.
31 lipca 2014 17:38 | ID: 1135183
Na pewno będą dobre :)
1 sierpnia 2014 08:45 | ID: 1135287
Nie wszsytkie dzieci muszą mieć fałdki jak te słodkie bobasy z telewizorów, spokojnie- na pewno wyniki będą dobre :) Taka pewnie juz uroda Ali :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.