Po trzech latach gimnazjum - nastolatek przestaje lubić szkołę, traci szacunek do nauczycieli i zaufanie do rodziców. Zaczyna za to pić, brać narkotyki i kraść. - To główne wnioski zaprezentowanego raportu z trzyletnich badań warszawskich gimnazjalistów (badanie przeprowadzone przez Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz Pracownię Profilaktyki Młodzieżowej "Pro-M")
Z gimnazjum wychodzi zupełnie inna młodzież niż ta, która zaczynała tam naukę. - To często młodzież z problemami, odrzucająca zasady wpajane w dzieciństwie przez rodziców, agresywna wobec nauczycieli - mówił wczoraj podczas prezentacji badań Włodzimierz Paszyński, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny w stolicy za edukację.
Według autorów badania to właśnie oni najskuteczniej mogą ochronić nastolatka przed zagrożeniami, jakie spotyka w gimnazjum. - Nastolatek jeszcze słabo orientuje się w świecie. Powinien mieć jasno wyznaczone granice i poczucie, że rodzice interesują się, co robi w wolnym czasie - mówi kierownik badania Krzysztof Ostaszewski. A w wielu rodzinach to niemożliwe - co trzeci uczeń żyje w domu, w którym dochodzi do kłótni, co szósty narażony jest na przemoc fizyczną wynikającą z picia alkoholu, co piąty wychowuje się w niepełnych rodzinach.
emetro
Czy w obliczu takich wniosków płynących z badania, likwidacja gimnazjów nadal wydaje się być dobrym pomysłem?