Z nastolatkiem można znaleźć nić porozumienia. Trzeba tylko pamiętać, że to już nie dziecko.
podejście do życia dorosłych i nastolatków różni się zasadniczo w trzech punktach. Po pierwsze, dorosły planuje przyszłość długofalowo, a dzieciak najczęściej wybiega myślą ledwie dwa tygodnie do przodu. Po drugie, dla nastolatka zawsze przyjemność będzie ważniejsza od obowiązku. Nie liczmy więc, że perspektywa matury zatrzyma go w sobotni wieczór w domu. Trzecia różnica polega na tym, że młodzi, oceniając przyszłe skutki swoich działań i decyzji, zawsze zaniżają ryzyko, nie dostrzegając go czasem zupełnie. Dorośli przeciwnie – często widzą różne sytuacje jako bardziej ryzykowne, niż są w rzeczywistości.
Rodzice przede wszystkim muszą wiedzieć, że niezrozumiałe dla nas, dorosłych, zachowania w tym wieku są normą. Trzeba pamiętać, że dziecko ma się buntować, eksperymentować i szukać wrażeń – niekoniecznie nawet tych bezpiecznych – bo tego wymaga jego prawidłowy rozwój. Jeżeli będziemy wiedzieli, że niektóre wybryki młodych ludzi są normalne, to łatwiej nam będzie je akceptować. Jeżeli zaś podejrzewamy, że dziecko ma rzeczywisty problem, na przykład z narkotykami, idźmy do specjalisty. Niech on rozstrzygnie, czy młody człowiek ich faktycznie nadużywa. Ważne, by nie rzucać na dziecko oskarżeń, nie będąc pewnym, czy mamy rację. Dziecko, któremu w domu wmawia się, że na pewno jest narkomanem, w końcu nim zostanie...
Newsweek
A jakie jest Wasze podejście do wychowywania nastolatków?