Naprawdę się martwię. Moja córka zaraz zdaje maturę a zamiast siedzieć i wkuwać buja z głową w chmurach. To znaczy nie że sie nie uczy ale wygląda to tak, że ilekroc do niej wejdę to albo siedzi zamyślona nad czymś albo śpi nad ksiązką albo rozmawia na skypie. Czyli niby siada do nauki ale taka rozkojarzona jest, nie skupia sie nad czymś na dłużej, obserwuję ją bacznie i martwie się zwyczajnie. Może ma znaczenie to że parę tygodni temu rozstała sie z chłopakiem, mówiłam że miłostki to po maturze ale kto by starej matki słuchał i teraz prosze. Co mam zrobic żeby jej pomóc? Boje się że zawali maturę przez to ze ma akurat ciezki czas