Witam wszystkich, mam z córką nieco nietypowy problem… otóż młoda zaczęła w tym roku gimnazjum, i nauczyciele mocno przesadzają z ilością prac domowych i sprawdzianów. Nie respektują żadnych ustaleń, spore sprawdziany nazywając kartkówkami, a do tego młoda spędza co najmniej po 1,5-2h na zadaniach z różnych przedmiotów, kończy szkołę najczęściej koło 15, wraca do domu, jak siądzie o 18 to jak skończy koło północy to jest standard. Myślałam że przesadza i pewnie traci czas na facebooku albo ogląda coś w internecie, ale z małymi przerwami młoda cały czas siedzi i pisze albo liczy. Dzieciak ma 13 lat dopiero, a już jest umęczony i zestresowany :( w weekendy też spędza cały dzień nad książkami, czasem wyjdzie gdzieś do koleżanki ale widze ze jest strasznie zmeczona. powiedzcie mi - czy to jest teraz standard czy jednak coś jest nie tak?