Od pewnego czasu mam problem ze zbuntowanym nastolatkiem. Wszystko jest na nie... Coraz bardziej odsuwa sie od nas, odburkuje , wciaz jest z czegos niezadowolony. W szkole ponoc ok, dobrze sie uczy, nauczyciele nie zauwazyli zadnych zmian, poz tym , ze zaczal pyskowac... Nie wiem co robic... Mialyscie podobne problemy ze swoimi nastolatkami? Moze przeszadzam, ale boje sie, ze przegapie jakis sygnal od niego...