Sporą popularnością wśród Chinek cieszą się sztuczne brzuchy z silikonu, dzięki którym mogą udawać ciążę. Kobiety noszą je, by móc wygodnie podróżować i w celu uniknięcia zwolnienia z pracy.
Gadżet przypadł do gustu zwłaszcza Chinkom. Wsuwają one silikonowy brzuch pod ubrania, by udawać, że są w stanie błogosławionym. Sklepy internetowe oferują atrapy symulujące różne stopnie zaawansowania ciąży. Na zakup gadżetu decydują się panie, które nie chcą stać w zatłoczonych pojazdach komunikacji publicznej. Inne próbują zatuszować to, że są bezpłodne. Kolejna grupa kobiet nosi sztuczny brzuch, żeby uniknąć zwolnienia z pracy.
Lekarze ostrzegają, że silikonowe wkładki mogą powodować alergie skórne. Socjologowie alarmują natomiast, że plaga oszustw wśród Chinek może doprowadzić do tego, że ludzie nie będą ustępować miejsca kobietom, które faktycznie są w ciąży.
Znane są przypadki, gdy sztuczny brzuch wysuwał się spod ubrania, przez co symulantki były demaskowane. W Państwie Środka toczy się teraz proces, jaki producentowi atrap wytoczyła niezadowolona klientka. Zdecydowała się pójść do sądu po tym, jak została zdemaskowana w wagonie metra. Inni podróżni wyśmiali ją i obrzucili stekiem wyzwisk.
Artykuł z portalu www.praca.wp.pl
Co o tym sądzicie?