Poród w szpitalu na Madalińskiego to prawdziwy horror ! Rodziłam dziecko przez 36 godzin i nikt mi nie chciał pomóc a wystarczyło przebić pęcherz płodowy ! Moje dziecko po 36 godz urodziło się starsznie zmęczone i dostało 7 pkt - leżało na obserwacji w sali na nocnej zmianie było szaro od dymu papierosowego, dzieci na tej sali nie maiły żadnej opieki pielęgniarki zajmowały się tylko plotkowaniem i jedzeniem 2 śniadania. Oprócz tego nie pobrali mojemu dziecku krwi z pięty do badań genetycznych i zbadali słuch tylko w jednym uchu bo o drugim zapomnieli. Mogłabym jeszcze duuuużo ciekawych i strasznych rzeczy napisać o samym porodzie …. na dodatek złamali dziecku obojczyk (zdarza się to przy porodach lecz gdy dzieci rodzą się duże a nie z wagą 2600) i nie poinformowali mnie o tym!