Maniuśka (2011-12-15 15:34:35)
Leno to wcale nie konował. Tak jest jeśli jest się bardzo uzależnionym od nikotyny. Koleżance lekarka kazała ograniczyć i palić cienkie papierosy.Dziecko współuzależniło się od nikotyny i potrzebuje jej tak samo jak matka. Też tak często bywa jak po urodzeniu dziecko jest bardzo płaczliwe,właśnie dlatego ze potrzebuje jakichś substancji które go uzalezniły.
Nie znalazłam dotychczas żadnych badań na potwierdzenie słów tych 'lekarzy'. Wręcz przeciwnie, we wszelkich artykułach i publikacjach jest wyraźnie napisane, że jak najszybsze rzucenie palenia w ciąży chroni dziecko. Jeśli kobieta paląca tytoń zrezygnuje z tego nałogu w pierwszej połowie ciąży, a najlepiej w pierwszym trymestrze ciąży, ryzyko niskiej wagi urodzeniowej u dziecka, wcześniactwa, krwawień poczas ciąży lub martwego płodu będzie podobne jak u kobiet nigdy nie palących. Nie ma nic na temat 'wielkości' uzależnienia (strasznie uzależniona matka nie powinna rzucać, a mniej uzależniona już może - przecież to nawet nie brzmi logicznie tylko jak największa bzdura!)
Według publikacji palenie w ciąży doprowadzić może do:
- przedwczesnego pęknięcia pęcherza płodowego
- przedwczesnego oddzielenia łożyska
- łożysko przodujące
- poronienia samoistne
- poród przedwczesny
- hipotrofia płodu
- nagła śmierć niemowlęcia
I to wszystko wyłącznie w ciąży lub krótko po porodzie. Naprawdę uważasz, że mądry lekarz stwierdziłby, że ta lista powyżej to nic i lepiej palić dalej, bo już się dziecko przyzwyczaiło przez te parę tygodni ciąży?
Kompletnie mnie to nie przekonuje.