Szukałam w wyszukiwarce, ale tamatu nie znalazłam.
Piszę u was ponieważ wiem, że jest tu sporo doświadczonych mam i na pewno znajdę tu pomoc i rady :)
Chodzi o łóżeczko. I mój głupi dylemat dotyczący tych nieszczęsnych szczebelków i ściąganej "ścianki". Wiem, że dla wielu z was to głupie pytanie zapewne, ale ja bym tak chciała żeby wszystko było idealnie i najlepiej, że to łóżeczko mi spędza sen z powiek.
Czy możecie podzielić się swoimi wrażeniami odnośnie tego czy używałyście tych wyciąganych szczebelków w łóżeczku. Czy to faktycznie jest takie potrzebne?
Upatrzyłam sobie łóżko w ikei, nie ma wyciąganych szczeblków, jedynie ściąganą całą ściankę. I nie wiem czy to bezpieczne, czy przydatne... Czy szukać dalej z tymi szczebelkami czy w efekcie się tego nie używa ... Można kręćka dostać od nadmiaru możliwości.
Będę wdzięczna za wszystkie rady odnośnie łóżeczek ;-)