Witam ,w maju zamieżam rodzić w tym wlaśnie szpitalu ,z chęcią posłucham waszych opini ...
11 stycznia 2013 12:03 | ID: 891438
Mnie przyjęli...od samego początku chciałam tam rodzić.....tydzień przed porodem przyjęli mnie na oddział z wysokim ciśnieniem unormowali ciśnienie i wypuścili do domu.Szpital wojewódzki to najgorsze miejsce w jakim przebywałam.....zgroza
20 marca 2013 09:10 | ID: 931446
A ja słyszałam, że jak są jakieś problemy to odsyłają do wojewódzkiego lub miejskiego....
Generalnie prowadzą fizjologiczne ciąże, wojewódzki to szpital specjALISTYCZNY dla skomplikowanych problemow.
Ja jestem z Malarkiewicza bardzo zadowolona i koleżanki ktore rodziłyu też, położne anioły ;-)
Pierwsze rodziłam w miejskim i nikt mi tyle czasu i uwagi nie poświęcał./
4 kwietnia 2013 12:26 | ID: 939959
Długo rozważałam miejsce porodu. Każdy szpital (nie tylko w Olsztynie) ma swoich przeciwników i zwolenników. Najdłużej wahałam się pomiędzy szpitalem Wojewódzkim (moja gin tam praktykuje) a właśnie szpitalem u Malarkiewicza. Z racji tego, że ciąża przebiegała dobrze, praktycznie książkowo - wybrałam ten drugi. NIE ŻAŁUJĘ! Świetne miejsce do rodzenia po ludzku! Wszystko nowe i nowoczesne, czyściutkie, przestrzenne.
Jak dla mnie największy atut to pojedyńcza sala i własna łazienka (ja nikomu nie przeszkadzałam ani nikt mnie ;)
Drugi ważny atut to czynnik ludzki. Od momentu przyjęcia po wypis czułam, że naprawdę wszystkim zależy na moim dobrym samopoczuciu. W żadnym wypadku nie zostałam pozostawiona sama sobie. Duże podziękowania dla Pań położnych i salowych:
- podczas akcji porodowej było ich 5! + pani doktor - wszystkie wiedziały co mają robić i były naprawdę pomocne! Miałam wiele możliwości do wyboru by skrócić czas porodu i go ułatwić: piłka, materac, prysznic, toaleta. Odnośnie samego porodu - rodziłam naturalnie, bez znieczulenia (nie chciałam). Poród to poród trzeba brać pod uwagę, że nie jesteśmy w stanie sprawdzić jak ta sama akcja wyglądałby gdzieś indziej (odnośnie samego bólu, czasu, nacięcia, zszywania etc) dlatego nie będę opisywać szczegółów ;)
- w drugiej dobie pani specjalistka ds. laktacji - p. Gosia (złota kobieta!) poświęciła mi dużo czasu, by na spokojnie nauczyć mnie karmienia w praktyce (wykorzystanie tzw. rogala-węża, różne ułożenia etc.), pokazać jak efektywnie obsługiwać się laktatorem, jak dbać o piersi po powrocie do domu,
- w szpitalu byłam bardzo osłabiona i nie czułam się na tyle pewnie, by w pełni 'obsługiwać' moje Maleństwo - panie położne same kąpały (delikatnie, w ciepłej wodzie, z odpowiednimi środkami), ubierały, przewijały,
- nauczyły mnie i męża jak dobrze dbać o naszą córcię,
- o wszystkim co dotyczyło Maleństwa byłam informowana, pytana o moje zdanie (wszelkie konieczne dokarmiania, badania, szczepienia)
- salowe często zaglądały, sprzątały na bieżąco, nigdy nie udało mi się zapełnić koszy na śmieci nawet do połowy ;) a łazienka wyglądała jakbym w ogóle z niej nie korzystała -lśniła kiedykolwiek chciałam z niej skorzystać. Podczas tak krótkiego pobytu dzień przed wypisem - miałam zmienioną pościel mimo, że tego nie wymagała, abym tylko czuła się świeżo i dobrze. A wszystko robiły bezszelestnie i nie wiadomo tak naprawdę kiedy!
Odnośnie jedzenia to korzystają bodajże w cateringu, ale wszystko smaczne, dużo, bardzo urozmaicone! Jeszcze na bloku porodowym położna przyniosła mi zupkę w kubku i mnie podkarmiła - jak dobra mamusia, w życiu żadna zupa tak mi nie smakowała jak ta po porodzie :D
Do szpitala zabrałam ze sobą biszkopciki i inne na ząb, bo obawiałam się, że będę głodna, a w praktyce nawet nie zjadałam wszystkiego co dostałam! Dla każdego coś dobrego:) Dają jeden komplet sztćców i samemu dba się o ich czystość przez cały pobyt. Zostawiają też kubek jeżeli nie ma się własnego. Na piętrze jest kuchnia, o każdej porze można z niej skorzystać - jest czajnik i bodajże mikrofalówka. Mąż czasem robił mi herbatkę, ale generalnie piłam między posiłkami swoją wodę mineralną.
Nie ma ograniczenia w godzinach odwiedzin. Ale rosądnie o 23 - proszą by mąż pojechał do domu się wyspać :) Tylko im za to dziekować :D
Co tu dużo pisać... -> POLECAM!!! :D
5 kwietnia 2013 13:00 | ID: 940899
Czyli te same odczucia co moje ;-)
19 kwietnia 2013 09:13 | ID: 949576
Cześć dziewczyny
Może Wy mi odpowiecie na moje pytanka :) więc...
Jestem w 30 tygodniu ciąży, na wczorajszej wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że muszę się już określić pomału co do szpitala w którym chcę rodzić. Mój lekarz praktykuje w Wojewódzkim. Nie wiem czemu...bo nie mam doświadczenia z tym szpitalem, ale jakoś mnie on odraża. W Wojewódzkim rodziły moje koleżanki, więc zdania są podzielone, wiadomo jak to wszędzie, część na +, część niestety na -. No i chodzi mi po głowie szpital u Malarkiewicza właśnie. lekarz mi wczoraj powiedział, że dobrze by było, żebym z mężem pojeździła już po szpitalach, tam mnie położne pooprwodzają po odziale, porodówce, itd... ze zorientuję się i będę mogła sobie zadecydować co do wyboru szpitala. No i moje pytanie jest takie- czy rzeczywiście mamy taki wybór??? Bo jak słyszę to nie istnieje coś takiego, jak zapisanie się wcześniej do szpitala, w którym chcę rodzić. Pamiętam jak bratowa zamarzyła sobie w Miejskim, to jej powiedzieli, że oni wcześniej nei zapisują, tylko ma dzwonić w dniu porodu do nich, czy są wolne miejsca, czy ją przyjmą na porodówkę, czy nie. Nie wiecie może jak jest u Malarkiewicza, czy jest sens żebym pojechała z mężem tam, czy rzeczywiście położne nie wyśmieją mnie jak zapytam się czy oprowadzą mnie po oddziale, porodóce... no i jak wygląda sprawa z tym zapisaniem się? Pytanie jeszcze mam nie wiecie jak to z tą wyprawką u Malarkiewicza? bo czytałam wasze opinie, to wszedzie pisecie, że oni mają, ale zwróciłam też uwagę, że są to w większości starsze troszkę wypowiedzi. No nic tak czy siak, w sobotę, hmm...czyli jutro :) zamierzam męża wyciągnąć do tego szpitala, to może dowiem się wiecej czegoś. Aha! No i najistotniejsze pytanie! Dziewczyny czy za pobyt w tym szpitalu poniosę jakieś opłaaty?
Pozdrawiam i życzę miłego dnia, aby był taki słoneczny jak jest w tej chwili
19 kwietnia 2013 10:38 | ID: 949673
Cześć dziewczyny
Może Wy mi odpowiecie na moje pytanka :) więc...
Jestem w 30 tygodniu ciąży, na wczorajszej wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że muszę się już określić pomału co do szpitala w którym chcę rodzić. Mój lekarz praktykuje w Wojewódzkim. Nie wiem czemu...bo nie mam doświadczenia z tym szpitalem, ale jakoś mnie on odraża. W Wojewódzkim rodziły moje koleżanki, więc zdania są podzielone, wiadomo jak to wszędzie, część na +, część niestety na -. No i chodzi mi po głowie szpital u Malarkiewicza właśnie. lekarz mi wczoraj powiedział, że dobrze by było, żebym z mężem pojeździła już po szpitalach, tam mnie położne pooprwodzają po odziale, porodówce, itd... ze zorientuję się i będę mogła sobie zadecydować co do wyboru szpitala. No i moje pytanie jest takie- czy rzeczywiście mamy taki wybór??? Bo jak słyszę to nie istnieje coś takiego, jak zapisanie się wcześniej do szpitala, w którym chcę rodzić. Pamiętam jak bratowa zamarzyła sobie w Miejskim, to jej powiedzieli, że oni wcześniej nei zapisują, tylko ma dzwonić w dniu porodu do nich, czy są wolne miejsca, czy ją przyjmą na porodówkę, czy nie. Nie wiecie może jak jest u Malarkiewicza, czy jest sens żebym pojechała z mężem tam, czy rzeczywiście położne nie wyśmieją mnie jak zapytam się czy oprowadzą mnie po oddziale, porodóce... no i jak wygląda sprawa z tym zapisaniem się? Pytanie jeszcze mam nie wiecie jak to z tą wyprawką u Malarkiewicza? bo czytałam wasze opinie, to wszedzie pisecie, że oni mają, ale zwróciłam też uwagę, że są to w większości starsze troszkę wypowiedzi. No nic tak czy siak, w sobotę, hmm...czyli jutro :) zamierzam męża wyciągnąć do tego szpitala, to może dowiem się wiecej czegoś. Aha! No i najistotniejsze pytanie! Dziewczyny czy za pobyt w tym szpitalu poniosę jakieś opłaaty?
Pozdrawiam i życzę miłego dnia, aby był taki słoneczny jak jest w tej chwili
ivostin proponuje zanim się wybierzesz zadzwonić i umówić wizytę telefonicznie bo tak z marszu to nie zawsze mogą cię wpóścić jak już umówisz się na wizyte wszstko dokładnie ci powiedzą co i jak z tego co wiem płatne jest znieczulenie ok 400 zł ale musisz dopytać moja szwagierka rodziła tam dwie ciąże bardzo zadowolona ja niestety urodziłam zanim otworzyli nowy szpital i wylądowałam w miejskim ale nie nażekam jaki to by nie był szpital to każdy i tak chce jak najszybciej do domu
pozdrawiam
19 kwietnia 2013 10:55 | ID: 949681
położne Cię oprowadzą, wszystko wytłumaczą, ale nie zapisuja bo przecież nie wiadomo kiedy porod miejsc u nich nie zabraknie, nie odeślą Cię kwitkiem. Są ubranka dla dziecka i kocyki, ale możesz wziąśc swoje. Są podpaski dla mamy. Laktatory i pelny osprzęt medyczny. Wszystkie szczepienia, badania wykonane na wysokim poziomie. doradcy laktacyjni pomogą nawet przy poważnych problemach.
Szpital wojewodzki nie prowadzi ciąż fizjologicznych ( jeśli wszystko jest ok) tam rodzą mamy chore np. z cukrzycą czy przedwczesny porod . U malarkiewicza rodzić mozna po 36 tc.
Ja polecam strasznie atmosfera cudowna, czysto i nie ma innych oddzialow więc nie zarażą Was gronkowcem czy innym świństwem. Rodzilam starszego syna w miejskim i nie ma porownania, choć najgorzej nie bylo.
jaki pisałam powyżej uzyskalam wsparcuie i pomoc od połoznych. Przytulały mnie, pocieszały jak nie bylo pokarmu, nie podały butli jak nie miałam pokarmy tylko rureczkoą przy sutku karmiły.
Pojedyńcze pokoje z łazienkami, parking i piekny widok z okna. Zachęcam....
19 kwietnia 2013 10:57 | ID: 949682
Aha nic nie placisz, chyba że na życzenie weżmiesz znieczulenie przy normalnym porodzie, przy cesarce wszystko za darmo. Gaz rozwesalające i tens za darmo , gdzie indziej się placi.
19 kwietnia 2013 11:13 | ID: 949701
ivostin - ja rodziłam 27 stycznia 2013, więc jestem "na świeżo" i gorąco polecam ten szpital :) Wcześniej też go zwiedzaliśmy z mężem - umówiliśmy się wcześniej. Zapisy są tylko na planowe cc. Ja rodziłam naturalnie, więc po prostu tam pojechaliśmy jak się zaczęło :) Też miałam lekarza z Wojewódzkiego - byłam tam kilka razy na badaniach i miejsce zrobiło na mnie niefajne wrażenie.. Lekarz nie kazał mi się deklarować gdzie chcę rodzić, a jedynie psychicznie się nastawić gdzie.. bo warto wcześniej przetestować drogę doojazdu, parkingi, odpowiednie wejścia, by później nie błądzić jak wszystko boli ;)
Odnośnie wyprawki - ja miałam wszystko swoje (taka ze mnie Zosia Samosia ;) nawet na porodówkę dla Małej wzięłam swoje ubranka (chociaż trzeba liczyć się z tym, że się mogą pobrudzić). Jak coś pominęłam to pytaj! :)
19 kwietnia 2013 12:01 | ID: 949725
Ja miałam cc tam i dzień wcześniej robili ktg a na drugi dzień rano było cięcie. miałam ogromne wsparcie połoznych. fotka mojego synka stoi u pielęgniarek na ladzie ;-)
19 kwietnia 2013 15:10 | ID: 949803
Dziękuję wam ślicznie za informacje...cenne i wyczerpujące :)
Swoją drogą, to aż nie chce się wierzyć, ze mogę liczyć na taki luksus. Ale chwała za to !!! :) Do porodu jeszcze co prawda mam trochę czasu, ale w sumie to już bliżej jak dalej, nerwy powoli się zaczynają, więc mam nadzieję, że chociaż ten szpital okaże się strzałem w 10. Z resztą! Będzie dobrze! bo dlaczego miałoby niby nie być ??? :)
Pozdrawiam
19 kwietnia 2013 15:14 | ID: 949806
Co ma być to będzie! Pamiętaj, by na wszelki wypadek dużo wcześniej spakować torbę
29 sierpnia 2013 21:00 | ID: 1009149
Moje odczucia po pobycie w tym szpitalu są raczej pozytywne a spędziłam tam 1,5 tygodnia.
Czysto, przyjemnie, dobra opieka, poza tym szpital to nie hotel więc nie miałam wymagań co do posiłków - chociaż i tu nie mogłam narzekać :)
Szpital na każdym z odwiedzających mnie osób robił duże- pozytywne-wrażenie.
Położne w większosci bardzo fajne, z małymi wyjątkami, jednak "paniusie" są pewnie wszędzie. Ogółem im starsze tym fajniejsze :) a jak fajna zmiana to można tam było siedzieć i miesiąc :)
Ogółem - polecam i nie rozumiem czemu tyle kobiet pcha się do wojewódzkiego skoro u Malarkiewicza taki luksus :)
8 listopada 2013 18:43 | ID: 1039257
Moje odczucia po pobycie w tym szpitalu są raczej pozytywne a spędziłam tam 1,5 tygodnia.
Czysto, przyjemnie, dobra opieka, poza tym szpital to nie hotel więc nie miałam wymagań co do posiłków - chociaż i tu nie mogłam narzekać :)
Szpital na każdym z odwiedzających mnie osób robił duże- pozytywne-wrażenie.
Położne w większosci bardzo fajne, z małymi wyjątkami, jednak "paniusie" są pewnie wszędzie. Ogółem im starsze tym fajniejsze :) a jak fajna zmiana to można tam było siedzieć i miesiąc :)
Ogółem - polecam i nie rozumiem czemu tyle kobiet pcha się do wojewódzkiego skoro u Malarkiewicza taki luksus :)
Naprwdę luksus i swoboda, sale jednoosobowe to wspaniała rzecz.
19 lutego 2016 13:00 | ID: 1283337
Witam, chcialabym przestrzec wszystkie przyszle mamy przed szpitalem u Malarkiewicza. Oczywiscie warunki lokalowe swietne ale co z tego jak opieka lekarska jest na tragicznym poziomie, brak jakichkolwiek oznak empatii ze strony personelu. Traktuja pacjentow hurtowo co w koncu doprowadzi do tragedii. Lezalam tam dwa tygodnie i prawie dwa tygodnie po terminie porodu lekarze kazali mi tylko czekac na skurcze i nie informowali co dalej a czas plynal na przerazajacym czekaniu i strachu o dziecko..na nic tlumaczenia ze bardzo dlugo staralismy sie o dziecko i biorac pod uwage ze zaraz zacznie sie 43 tydzien trzeba zrobic cesarke...w koncu pod naciskiem lekarze na sile probowali wymusic porod naturalny co konczylo sie strasznymi bolami i brakiem jakichkolwiek skurczy. Polozne zamiast podac leki przeciwbolowe mowily ze ma bolec i dobrze a to ze czlowiek gryzl parapety z bolu nikogo nie interesowalo..az w koncu wody plodowe byly juz zielone, czekano do ostatniej chwili i co podkreslam na sile, straszac rzecznikiem praw pacjenta trzeba bylo wymuszac na ordynatorze zeby zrobil cesarskie ciecie. Po porodzie polozna uwazala za moj kaprys problemy z karmieniem brakiem pokarmu,co po cc jest czestą sytuacja. Podsumowujac niepotrzebnie ryzykuja w tym szpitalu zycie matek i dzieci odwlekaniem cc jesli z gory wiadomo ze nie ma innej opcji. Ostatnio zmarla tam kobieta ktora byla zarazona grypa ale u niej rowniez zwlekano z cesarka do ostatniej chwili..jakby nie mozna bylo zrobic operacji wczesniej..U Malarkiewicza liczy sie tylko pieniadz a biorac pod uwage ze jest i ordynatorem i dyrektorem to w razie problemow nie ma nawet do kogo pojsc..Trzymajcie sie jak najdalej od tego szpitala.
19 lutego 2016 13:01 | ID: 1283339
Witam, chcialabym przestrzec wszystkie przyszle mamy przed szpitalem u Malarkiewicza. Oczywiscie warunki lokalowe swietne ale co z tego jak opieka lekarska jest na tragicznym poziomie, brak jakichkolwiek oznak empatii ze strony personelu. Traktuja pacjentow hurtowo co w koncu doprowadzi do tragedii. Lezalam tam dwa tygodnie i prawie dwa tygodnie po terminie porodu lekarze kazali mi tylko czekac na skurcze i nie informowali co dalej a czas plynal na przerazajacym czekaniu i strachu o dziecko..na nic tlumaczenia ze bardzo dlugo staralismy sie o dziecko i biorac pod uwage ze zaraz zacznie sie 43 tydzien trzeba zrobic cesarke...w koncu pod naciskiem lekarze na sile probowali wymusic porod naturalny co konczylo sie strasznymi bolami i brakiem jakichkolwiek skurczy. Polozne zamiast podac leki przeciwbolowe mowily ze ma bolec i dobrze a to ze czlowiek gryzl parapety z bolu nikogo nie interesowalo..az w koncu wody plodowe byly juz zielone, czekano do ostatniej chwili i co podkreslam na sile, straszac rzecznikiem praw pacjenta trzeba bylo wymuszac na ordynatorze zeby zrobil cesarskie ciecie. Po porodzie polozna uwazala za moj kaprys problemy z karmieniem brakiem pokarmu,co po cc jest czestą sytuacja. Podsumowujac niepotrzebnie ryzykuja w tym szpitalu zycie matek i dzieci odwlekaniem cc jesli z gory wiadomo ze nie ma innej opcji. Ostatnio zmarla tam kobieta ktora byla zarazona grypa ale u niej rowniez zwlekano z cesarka do ostatniej chwili..jakby nie mozna bylo zrobic operacji wczesniej..U Malarkiewicza liczy sie tylko pieniadz a biorac pod uwage ze jest i ordynatorem i dyrektorem to w razie problemow nie ma nawet do kogo pojsc..Trzymajcie sie jak najdalej od tego szpitala.
20 lutego 2016 00:11 | ID: 1283441
Cóż- każda kobieta jest inna, każdy poród jest inny...
Szpital Malarkiewicza przede wszystkim przyjmuje "przypadki" zwykłe, czyli porody w terminie, normalne, bez stresu, bez zastrzeżeń. Jakiekolwiek problemy odsyła do wojewódzkiego lub miejskiego.
Założeniem szpitala jest jak najwiecej porodów naturalnych, tzw. bociany na plebiscytach, stad wręcz nagminna niechec do cesarek, nawet w przypadku zagrozonych ciaż, słyszałam nawet o odesłaniu ciężarnej z zagrożona ciążą w przypadku stwierdzenia potrzeby wykonania cesarki.
Na szczeście większośc ciężarnych nie ma problemów zdrowotnych, więc porody sa naturalne i w związku z tym również obsługa wspaniała.
Jak któraś z Was ma bezproblemowa ciążę, to Malarkiewicz ja najbardziej wskazany.
Tyle, że- to szpital prywatny, ma kontrakt na porody, ale znieczulenie do porodu naturalnego kosztuje. Moja znajoma wzięła takie znieczulenie- 400zł kilka lat temu. Jakoś wczesniej sie o tym nie mówi, a w chwili porodu to ciężarna nie mysli o kosztach, byle mniej cierpiec...
Ja do 8go miesiąca nie miałam problemów, myślałam więc o wojewódzkim, bo bezproblemowo to w kazdym od reki przyjmą, tak słyszałam.
Ale w 9tym miesiącu to juz wyladowałam w miejskim z uwagi na zatrucie ciążowe, jestem z Olsztyna, więc nie mogła mnie lekarka skierowac gdzie indziej niz do miejskiego.
Pare dni w szpitalu, pare dni w domu, znów pare dni w szpitalu, potem w domu, aż w końcu nadszedł tydzień po terminie, zgłosiłam sie juz "dobrowolnie" do miejskiego ;)
Dzień później cesarka, bo zaczął się 42 tydzień, a Mała nawet do kanału nie zeszła, nie miałam skurczy, brak większych reakcji na oxy, łozysko na 3 stopniu, Mała na usg ponad 4 kg- z urodzenia miała 4480g.
Cieszę się, że to był szpital miejski, połozne znałam z poprzednich leżeń w szpitalu, zajęły sie mna naprawdę dobrze, ja jestem panikara, a one naprawde jakos te moja panike ogarniały, przy karmieniu Małej mi pomagały, kąpały Ja, jakos tak miałam wrażenie, że wszyscy skacza nade mna, ale rozmawialam z innymi pacjentkami na patologii- wszystkie miały takie odczucia, że sa traktowane lepiej, najlepiej.
Nie dostąpiłam zaszczytu porodu naturalnego- nie żałuje, po prostu nie mogłam i tyle. Nie osądzam więc opinii o Malarkiewiczu osób mogących rodzic naturalnie, pewnie maja tam dobrze.
Malarkiewicza szpital nie lubi cesarek.
Jesli macie jakies problemy, to wybierajcie miejski, takie moje zdanie :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.