Sesja zdjęciowa, film z porodówki - hit czy kit? - Forum

Może zdecydowałabym się  na takie "udokumentowanie" mojego porodu .Ale nigdy bym nie puściła do obiegu w sieci.

osobiście mam zdjecia z porodu bo to są chwile pierwszych sekund moich dzieci ale nigdy bym ich nie opublikowała.

Nikomu tych zdjeć nie pokazuje

A ja nie chciała bym takich zdjec czy filmu.

A ja uważam, że w życiu kobiety są takie chwile, które tylko do niej należą. I jest to na pewno poród.

Jest to najbardziej intymna chwila  życia matki. I to co ona w tym momencie przeżywa niech zostanie w jej i tylko w jej pamięci. 

Gdy ja rodziłam Olę, to ze mną na sali była też inna matka. Miala już trójkę dzieci. To świeżo urodzone było więc czwartym dzieckiem. A co ona wykrzykiwała i jak przeklinala męża za krzywdę jaką jej zrobił, to koszmar. 

Więc chyba nagrywanie takich chwil w jej życiu nie byłoby wskazane. 

Poza tym widok rodzącej kobiety choćby nie wiem jak ukryty za zasłonką ( ale nie zawsze) nie należy do widoków estetycznych. Może i jest pięknym widokiem ale nie nadającym się na sfilmowanie. 

... i ja również bo to zbyt intymne i osobiste jest...

Ja zdecydowanie nie chciałabym filmu z porodu. To wyczerpujące wydarzenie i bardzo intymne, nie chciałabym, by jakiś obcy człowiek z kamerą czy aparatem kręcił się w pobliżu, gdy ja potrzebowałabym spokoju i obecności tylko najbliższej mi osoby.

też bym nie chciała

Ja również nie zdacydowałabym się na film, ani na zdjęca.

Chyba zalezy to od charakteru kobiety. Sa osoby, które lubią taki "ekshibicjonizm". Ja osobiście nie chciałabym takiego filmu. W ogóle nie lubię być nagrywana.

Taki film czy zdjęcia to nie dla mnie Nie odważyłabym się na coś takiego

to tak jak ja

Ja również nie chciałabym. Rodziłam trzy miesiace temu i jak sobie to przypomnę to nie wyobrazam sobie zeby to uwieczniac.  Jak juz Mały przyszedł na swiat do mąż zrobił mu zdjecie. Ale nie mi. Wtedy Fotka to była ostatnia rzecz która bym chciała. 

Ja mam zdjecie zrobione zaraz jak tylko urodzilam Marcelka.To pierwsze sekundy naszego spotkania,wracam do niego i ogladam czesto.Dla mnie jest piekne,i nie ma znaczenia jak na nim wygladam,wazna jest ta najwazniejsza w zyciu chwila zatrzymana w kadrze,chwila ktora juz nie wroci.....

Ja tak samo. Mam jedno takie zdjęcie z porodówki, zrobione przez Męża chwilę po porodzie. Pewnie, że pamiątka jest. Ale nigdy w życiu bym nie chciała, żeby ktoś to zdjęcie oprócz mnie i Męża oglądał. Po kilkunastogodzinnym porodzie nie wyglądałam przykładnie ładnie, delikatnie mówiąc. A film??? Nigdy w życiu. Jak sobie przypomnę tą całą akcję porodową, sikanie z bólu na podłogę, to sobie myślę - było minęło i nie chcę sobie tego przypominać.

Hmmm ciezkie pytanie bo patrzac z perspektywy tego jak wygladalam zdjec bym nie chciala, ale jako utrwalenie chwili przyjscia na swiat Liwii tak.

Zrobić zdjęcie dziecku zaraz po narodzinach ok. Ale nic poza tym. Ja nie mam takich zdjec i nie chciałabym. A moje dzieci maja juz na sali jak sa zawiniete w beciki, mają jakies 20 minut :)

Ja mam i filmy i zdjęcia z porodówki zrobione przez mojego męża. Ale jest to dokumentacja z pierwszych chwil dzieci a nie mojego wysiłku. Patrycja ma zdjęcia dopiero jak ją położyli na przewijaku do mierzenia, ważenia... a Ola pierwsze jak po porodzie wylądowała na moim brzuchu. Zdjęcia oczywiście były robione tak żeby nie było widać mojego zdewastowanego po wojnie krocza tylko tak że widać właściwie tylko dziewczynki. Z sentymentem teraz je oglądam i cieszę sie że je mam. Pokazaliśmy je tylko naszym rodzicom i moim dwum przyjaciółkom. Kedyś pewnie dziewczyny będą chciały obejrzeć jak wyglądały prosto po wyjęciu z brzucha i to będziw fajna pamiątka również dla nich. A co do wrzucenia tych filmów i zdjć do netu to napewno nie. To jest pamiątka dla nas a nie dla całego świata!