Pytanie jak wyżej.
Ja rodziłam z samą położną. Dziękowałam Bogu, że ominął mnie poród z praktykantami...
Tutaj ciekawy artykuł na ten temat:
Poród z położną a nie lekarzem?
Jak oceniacie tę opiekę w trakcie porodu?
Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
z lekarzem |
|
5 | 19,2% |
z położną |
|
5 | 19,2% |
z położną i lekarzem |
|
12 | 46,2% |
z położną, lekarzem i praktykantami |
|
4 | 15,4% |
Liczba głosów: 26
(Data wygaśnięcia: 2012-10-31 23:59:00)
19 października 2011 16:38 | ID: 663646
Pytanie jak wyżej.
Ja rodziłam z samą położną. Dziękowałam Bogu, że ominął mnie poród z praktykantami...
Tutaj ciekawy artykuł na ten temat:
Poród z położną a nie lekarzem?
Jak oceniacie tę opiekę w trakcie porodu?
19 października 2011 17:37 | ID: 663660
Zaznaczylam opcje z lekarzem bo moj porod skonczyl sie cc, wiec musial zajac sie mna zespol lekarzy-musieli mnie naciac a pozniej zszyc, takze polozne mialy wolne na moj porod:)
19 października 2011 17:44 | ID: 663664
Miałam CC więc z lekarzem.
19 października 2011 17:57 | ID: 663675
Rodziłam z położną, podczas drugiej ciąży nie chciało mi się odkleić łożysko, więc interweniował lekarz, zgniótł mi brzuch tak, że łożysko się urodziło. Przy ciąży z Wojtkiem było podobnie, urodziłam z położną, później znów miałam problemy z łożyskiem, interweniował lekarz, musiał ręcznie wydobyć łożysko
19 października 2011 18:05 | ID: 663680
I połozna i lekarzem.
19 października 2011 18:16 | ID: 663683
połozna :)
19 października 2011 18:29 | ID: 663692
I położna i lekarz:)
19 października 2011 18:46 | ID: 663697
2 położne, lekarka i praktykanci. Miałam zabieg w narkozie (łozysko) i mąż mówi, że z 10 osób było na sali. Ale wiedziałam, że to szptal akademicki, więc będa studenci i musza sie przecież gdzies uczyć
19 października 2011 18:54 | ID: 663701
2 położne, lekarka i praktykanci. Miałam zabieg w narkozie (łozysko) i mąż mówi, że z 10 osób było na sali. Ale wiedziałam, że to szptal akademicki, więc będa studenci i musza sie przecież gdzies uczyć
Nie miałaś nic przeciwko temu?
Ja chyba bym nie chciała rodzić z praktykantami... No, przynajmniej gdybym była świadoma...
19 października 2011 19:01 | ID: 663707
położna i lekarz,bo były kąplikacje
19 października 2011 19:15 | ID: 663710
Z lekarzem i położną
19 października 2011 19:16 | ID: 663713
Moje trzy porody odbyły się z położną chociaż przy drugiej ciąży lekarz był w tzw."pogotowiu"... ale wszystko skończyło się dobrze.
19 października 2011 19:44 | ID: 663730
Dwóch lekarzy i chyba z 5 położnych!
19 października 2011 20:02 | ID: 663747
Położna i 2 praktykantki.
Położna to mój anioł, do dziś wspominam i dziękuję Bogu za nią. Praktykantki były przekochane, poprosiłam, żeby nie wychodziły nim nie urodzę - i zostały. A na drugi dzień mnie odwiedziły. Super laski.
19 października 2011 20:09 | ID: 663754
2 położne, lekarka i praktykanci. Miałam zabieg w narkozie (łozysko) i mąż mówi, że z 10 osób było na sali. Ale wiedziałam, że to szptal akademicki, więc będa studenci i musza sie przecież gdzies uczyć
Nie miałaś nic przeciwko temu?
Ja chyba bym nie chciała rodzić z praktykantami... No, przynajmniej gdybym była świadoma...
Rodziłam z lekarzem, bo miałam cc, gdy miałam wywoływany poród, była ze mną równiez praktykantka, a przy badaniu nawet praktykant- student, który studiuje ratownictwo- ja się krępowałam, on sie krępował- o zgodę zapytali, no w końcu musi na kimś się uczyć:)
19 października 2011 22:15 | ID: 663885
2 położne, lekarka i praktykanci. Miałam zabieg w narkozie (łozysko) i mąż mówi, że z 10 osób było na sali. Ale wiedziałam, że to szptal akademicki, więc będa studenci i musza sie przecież gdzies uczyć
Nie miałaś nic przeciwko temu?
Ja chyba bym nie chciała rodzić z praktykantami... No, przynajmniej gdybym była świadoma...
Ja mialam cc. Ciąże zaczynałam prowadzić w Wa-wie na uniwersyteckim i nie widzę nic złego w studentach, niech się uczą dla nich to notrmalka to co na manekinach maja porod odbierać?
Ja bym się zgodziła i na 20 i tak w tym czasie mysli się o czym innym i nie widzi się co wkoło, ja bylam w takim szoku że nie wiem ile osób na sali mnie operowało.
19 października 2011 22:25 | ID: 663894
Rodziłam z położną, podczas drugiej ciąży nie chciało mi się odkleić łożysko, więc interweniował lekarz, zgniótł mi brzuch tak, że łożysko się urodziło. Przy ciąży z Wojtkiem było podobnie, urodziłam z położną, później znów miałam problemy z łożyskiem, interweniował lekarz, musiał ręcznie wydobyć łożysko
Oj! Okropności! Miałam podobnie. Poród przyjmowała położna ale później miałam mały krwotok i ściągnęli lekarza. Przy 2 porodzie wiedzieli, że mam predyspozycje do problemów z łożyskiem i lekarka stała na końcu sali i czekała na łożysko. Nikomu nie życzę uciskania brzucha!
19 października 2011 22:28 | ID: 663896
2 położne, lekarka i praktykanci. Miałam zabieg w narkozie (łozysko) i mąż mówi, że z 10 osób było na sali. Ale wiedziałam, że to szptal akademicki, więc będa studenci i musza sie przecież gdzies uczyć
Nie miałaś nic przeciwko temu?
Ja chyba bym nie chciała rodzić z praktykantami... No, przynajmniej gdybym była świadoma...
Ja mialam cc. Ciąże zaczynałam prowadzić w Wa-wie na uniwersyteckim i nie widzę nic złego w studentach, niech się uczą dla nich to notrmalka to co na manekinach maja porod odbierać?
Ja bym się zgodziła i na 20 i tak w tym czasie mysli się o czym innym i nie widzi się co wkoło, ja bylam w takim szoku że nie wiem ile osób na sali mnie operowało.
Ja byłam przy porodach jako studentka i sama nie miałam nic przeciwko studentom (też szpital uniwersytecki).
Rodziłam z położną i potem także (na końcu) z lekarzem.Poza tym było mi totalnie wszystko jedno kto tam stał, (a byłam świadoma) marzyłam jedynie by już po tych 15h okropnych bóli urodzić:). Też myślałam, że będę się krępować, ale w trakcie porodu naprawdę nie miało to dla mnie najmniejszego znaczenia ile osób tam stoi i czy to babki czy faceci. I mimo, że to była niedziela było kilku studentów z ratownictwa, ale o 11 poszli do domu, a ja urodziłam o 12:55.
19 października 2011 22:52 | ID: 663928
rodziłam z położną,a na końcówce jak rodziło się łożysko był lekarz,który przyszedł tylko obejżeć łożysko i sobie poszedł,bo stwierdził że został niepotrzebnie zawołany bo tu się nic nie dzieje,oooj ci LEKARZE!!!
19 października 2011 23:08 | ID: 663936
ja rodziłam z lekarzem i położną.
Pamiętam że lekarz na mnie krzyczał że źle pre i że jak się nie postaram to Małemu kleszcze na główke założą żeby go wyciagnąć. To ja się spiełam i wyszedł sam ;]
20 października 2011 07:40 | ID: 664032
Z lekarzem, bo miałam cc.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.