2 kwietnia 2011 05:14 | ID: 476309
18 godzin..... :)
2 kwietnia 2011 05:28 | ID: 476313
19 godzin :( i oby kolejny był krótszy
2 kwietnia 2011 10:07 | ID: 476368
Jestem przerażona.....mam nadzieję, że jakoś nie wpadnę w histerię w trakcie porodu...
2 kwietnia 2011 10:56 | ID: 476408
u mnie pierwsze skurcze pojawiły się o 4 rano na porodówkę pojechałam o 10 a urodziłam o 14.25 więc całość 10 godzin ale najmocniej zaczeło mnie boleć po 13, a o 14 odeszły mi wody.
20 listopada 2013 15:41 | ID: 1044817
A mi wody odeszły 1 czerwca o godz.20.00, sączyły się i sączyły i żadnych skurczy nie było, więc następnego dnia wieczorem podano mi oksytocynę i ostatecznie 3 czerwca o 1.20 na świecie była już moja córeczka :)
20 listopada 2013 16:18 | ID: 1044819
Mi wody zaczely sie saczyc przed 6 rano.... Po 6 rano lezalam juz na porodowce....ale bez zadnych skurczy, boli, rozwarcia, itp. Dopiero jak maz zjawil sie ok 13 to sie zaczelo.... Smialam sie, ze synek na tate czeka... 17.15 urodzil sie Konrad. :) Mozna przyjac ze akcja porodowa trwala jakies 5 godzin gdyby nie to, ze wody odeszly zdecydowanie wczesniej :)
20 listopada 2013 17:58 | ID: 1044852
Pierwszy poród - o 2 w nocy trafiłam do szpitala, Emka urodziła się o 21. O 17 dostałam pierwsze znieczulenie w kręgosłup
Drugi poród - poszło szybko, była to druga próba wywołania porodu, przebili pęcherz, bo wody były zielone i tak kujneli ok 8-9, a Maciuś pojawił się o 12
20 listopada 2013 18:48 | ID: 1044862
U mnie wody zaczęły się sączyć ok. 1 w nocy, ale żadnych skurcz ani nic. Pojechaliśmy do szpitala na spokojnie po śniadaniu i lekarz zbadał mnie ok. 13 i wody "chlup" i wtedy skurcze pojawily się i na porodówkę i o 16.35 synek był na świecie.
22 listopada 2013 05:36 | ID: 1045451
Po 6 rano na porodówke synek urodził się o 22.25 dopiero przez cc..
22 listopada 2013 07:40 | ID: 1045454
Nigdy nie wiem jak to się liczy. Od pierwszego skurczu?
Ja miałam skurcze przez całą noc rano w szpitalu rozwarcie na 2 cm, przez cały dzeień skurcze co 5 min rozwarcie o godzinie 20 - 4cm, dostałam oksytocyne o godzinie 23 rozwarcie na 8cm i koniec, brak postępu porodu i cc.
Przykro było mi bardzo, bo przeszłam prawie wszystkie etapy porodu i na końcu musiało skończyć się cesarką. Wtedy było mi już wszystko jedno, bo bałam się o dziecko, już po porodzie odbierałam to jako osobistą porażkę, aż do momentu gdy lekarz wytłumaczył mi, że nie miałam szans urodzić naturalnie, gdyż dziecko było ułożone buzią nie w tą stronę, w którą powinno i przy moich wąskich biodrach nie było szans na wypchnięcie malucha.
22 listopada 2013 10:45 | ID: 1045492
moj trwal bardzo szybko praktycznie w 1 godzinie bylo po zabawie
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.