Gdy szłam na cc z pierwszym synem, wypełniałam ankietę i miałam ja podpisac w obecnosci anastezjologa który miał do mnie przyjśc na wywiad w związku ze znieczuleniem. Nie przyszedł a po powrocie do mojej sali ankiety już na stoliku nie było. Przy drugiej cesarce to w ogóle nikt o nic nie pytał.
Uważacie, ze powinna byc rozmowa np. z anastezjologiem? CC to przecież operacja!
A u Was jak było?