Hej. Pada tu wiele pytań o podobnej tematyce, jednak nie znalazłam nic podobnego do tego z czym się zmagam teraz. Za 2 dni mam termin porodu wg OM. Na badaniu ginekologicznym byłam w czwartek. Wtedy dowiedziałam się że mam rozwarcie na około 1,5 palca -2 , zupełny brak czopa ( ale o tym wiedziałam), skróconą szyjkę i dziecię które już powoli wstawia się w kanał rodny.
Jednak od samego początku nie wiem w ogóle kiedy mam skurcze. Mam wrażenie, że zupełnie nie znam swojego ciała. Od piątkowej nocy męczą mnie też ciągłe bóle podbrzusza, lędźwi i krocza. Jednak nie są to bóle które występują w jakimś odstępie czasowym, lecz ciągle przez jakiś czas- wczoraj ledwo siedziałam w samochodzie taki ten ból był dla mnie nieprzyjemny. Dzisiaj od rana też czuję z tego powodu dyskomfort. Nie chcę panikować, domyślam się że bóle pod koniec to norma. Ale to co mnie nawiedza nie wygląda na jakiekolwiek skurcze. Nie ma to regularności ani nic... czym to może być spowodowane?
Wiem, ze przez internet ciężko powiedzieć, ale stwierdziłam, że tu gdzie znaczącą większość stanowią rodzice, może ktoś poradzi, może ktoś miął podobobnie?
Byłabym wdzięczna za odpowiedzi.