witam mamusie:).
u mnie ani widu ani słychu. nic się nie dzieje, nic nie boli, skurczy brak:(. Chociaż ostatnio nas Majeczka nastraszyła bo się calusieńki dzień nie ruszała i z mężem do szpitala jechaliśmy, ale na szczęście wszystko dobrze:). psychicznie się chyba już przygotowuje bo wczoraj calusieńki dzień sprzątałam, mycie okien, pranie firan, zasłon, dywanów, nie mogłam na miejscu usiedzieć i zaraz znowu sie biorę:). taka piękna pogoda dizsiaj, trzeba wykorzystać i pranie zrobić:). W razie czego wszystko musi już byc gotowe:).
Mi tak ciąża dała w kość, że już chce urodzić, praktycznie większość w łóżku musiałam przeleżeć, no ale wiadomo każda to inaczej przechodzi:).
Dużo nas już nie zostało:). Trzymajcie się mamusie:).