Nie od dziś wiadomo, że ciąża sprzyja powstawaniu żylaków...nie tylko tych na nogach, ale również żylaków odbytu (tzw. hemoroidy).
Zastanawia mnie od czego to zależy że jedne kobiety są na nie skazane i mogą stawać na głowie a i tak je będą miały, a inne nie muszą się tym martwić...
Macie lub miałyście z tym problemy?
Jak sobie radziłyście lub zapobiegałyście powstaniu żylakow?
Podzielcie się swoimi doświadczeniami...może choć niektóre z nas unikną tych nieprzyjemnych skuktów bycia w ciąży?
W końcu powinnyśmy się cieszyć, że za chwilkę będziemy miały przy sobie dzidzię, a nie cierpieć przez niewiedzę lub jakieś zaniedbania;)
Zapraszam do dyskusji!