jane125 (2012-05-03 21:17:02)
no tak,Oliwko...na familie...ja mialam na mysli te namacalne ;) ze w zasiegu reki,o naszych mamach mowie ;)
A moja mama jest cudowną babcią, cieszę się, że moje dzieci mają taką chociaż jedną. Obecnie musi pracować, bo emerytura wystarcza jej na czynsz i leki :( ale gdyby mogła, zajęła by się moimi dziećmi, wiem o tym. Zajmowała się córcią gdy ja kontynuowałam studia, dzięki niej nie musiałam z niczego rezygnować.
Zawsze ma coś dla dzieci, nie mówię o tym, że musi im coś kupować, ale widzę, ile radości sprawia jej dawanie dzieciom czegoś. Najczęściej są to drobiazgi, ale takie, które dzieci lubią. Interesuje się ich upodobaniami, nigdy nie ma problemu z wyborem podarunku. Mojej córce szyje maleńkie ubranka dla lalek Barbie, bo wie, że Rozalkę to ucieszy.
Druga babcia poza tym, że życzyła sobie płacić za bycie z wnukiem, rzadko podaruje coś dzieciom. Nie wie co lubią, nie obchodzi jej to chyba. Często się dziwi że mam cierpliwość do dzieci, że dużo im tłumaczę, że wciąż do nich mówię. Bo według niej dzieci mają siedzieć cicho, oglądać bajkę i tyle. A jak czasem mówię, że jestem zmęczona, że nie mam na nic czasu, to odpowiada, że ona miała pięciu i dawała radę... tak jak jej córka, która zajmuje się domem na potęgę, a dzieci są mniej ważne - jej syn (5 lat) nie zna kolorów, bo nie miał go kto nauczyć..