Jakie jest Wasze podejście do testamentu? Czy swoją ostatnią wolę macie spisaną? Czy może nie martwicie się o to, co będzie "potem" i zdajecie się na rozsądek własnych dzieci, co do np. podziału Waszego majątku, spraw związanych z mieszkaniem, pieniędzmi na kontach / lokatach? Ciekawi mnie, czy myślimy również o tym, co będzie po naszej śmierci i jeszcze za życie regulujemy najważniejsze dla nas sprawy?