Kochane moje faktycznie uzależniacie mam nadzieję że nie dotego stopnia że będę musiała iśc na odwyk
Ale nie o tym chciałam pisac ,gdy patrzę na posty ,o chorych dzieciach ,to serce,mi się łamie ,wiem co to choroba i wiem co to bezradnośc ,ale wiem też że niema większego szczęścia ,a niżeli zdrowe dziecko .
Kochane mamy ,przy karzdej KURII jest Fundusz obrony życia oni mogą założyc konto,objąc chorego dzidziusia adopcją miłości,nie nie zabrac zorganizowac ,pieniążki ,warto tam zastukac,no niestety ,działa to w stosunku do dzieci ,a ja się do wózka już niezmieszczę.
A wiecie czemu dziecko chore na raka żyje dłóżej od dorosłego-bo się niepoddaje i wam też nie wolno .