Zakładam wątek w którym będziemy mogły pisac o wszystki i o niczym :).
Zapraszam do II części "GADEK SZMATEK" :).
Mam nadzieję, że będzie równie miło jak w I części .
3....2...1.... START !
14 października 2012 11:03 | ID: 845851
niesamowita cisza w domu...aż dziwnie....
14 października 2012 11:05 | ID: 845855
niesamowita cisza w domu...aż dziwnie....
Jak u mnie jest cicho to tez się dziwię:-)))
14 października 2012 11:11 | ID: 845870
niesamowita cisza w domu...aż dziwnie....
Jak u mnie jest cicho to tez się dziwię:-)))
Jak u mnie jest cicho, to Adaś coś majstruje (chyba, że śpi:D). Ostatnio wpychał pendrivea do odpływu bidetu.... A już raz tam moje klucze znalazłam i nie mogłam ich wydostać, na szczęście jakoś się udało.
Dobrze, że jest tam taki "dynkst" że się przedmioty zatrzymują i nie lecą do rury, bo byłaby makabra...
14 października 2012 11:14 | ID: 845876
niesamowita cisza w domu...aż dziwnie....
Jak u mnie jest cicho to tez się dziwię:-)))
Jak u mnie jest cicho, to Adaś coś majstruje (chyba, że śpi:D). Ostatnio wpychał pendrivea do odpływu bidetu.... A już raz tam moje klucze znalazłam i nie mogłam ich wydostać, na szczęście jakoś się udało.
Dobrze, że jest tam taki "dynkst" że się przedmioty zatrzymują i nie lecą do rury, bo byłaby makabra...
No tak,w takiej ciszy pomysły na rozrabianie w główce mego dziecka gwałtownie kiełkuja i też wiadomo,że broi!!!a dzieci inwencje twórcza mają,oj mają!
14 października 2012 11:15 | ID: 845880
niesamowita cisza w domu...aż dziwnie....
U nas często taka cisza jest...
14 października 2012 11:16 | ID: 845882
i co bedzie skakal z tej stratosfery czy nie....
14 października 2012 11:18 | ID: 845883
Uciekam, bo wstawiłam ziemniaczki.... Po południu gości będziemy mieć:)
14 października 2012 11:19 | ID: 845886
niesamowita cisza w domu...aż dziwnie....
U nas często taka cisza jest...
ale w weekendy wnuki Ci tę ciszę rozgramiają:)
14 października 2012 11:43 | ID: 845905
niesamowita cisza w domu...aż dziwnie....
U nas często taka cisza jest...
ale w weekendy wnuki Ci tę ciszę rozgramiają:)
Na takie weekendy czekamy...
14 października 2012 11:44 | ID: 845907
mala w lozeczku juz
14 października 2012 11:45 | ID: 845908
i co bedzie skakal z tej stratosfery czy nie....
Syn sprawdzał jaka jest tam pogoda to na obecny czas raczej nie sprzyja...
14 października 2012 11:51 | ID: 845909
i co bedzie skakal z tej stratosfery czy nie....
Syn sprawdzał jaka jest tam pogoda to na obecny czas raczej nie sprzyja...
bo na interii cos tam pisza ze odliczja...
14 października 2012 12:10 | ID: 845912
i co bedzie skakal z tej stratosfery czy nie....
Syn sprawdzał jaka jest tam pogoda to na obecny czas raczej nie sprzyja...
bo na interii cos tam pisza ze odliczja...
Też czytałam, że pogoda sprzyjająca...
14 października 2012 12:12 | ID: 845914
i co bedzie skakal z tej stratosfery czy nie....
Syn sprawdzał jaka jest tam pogoda to na obecny czas raczej nie sprzyja...
bo na interii cos tam pisza ze odliczja...
Też czytałam, że pogoda sprzyjająca...
he he no fajnie by bylo jak dzis by skoczyl
14 października 2012 12:13 | ID: 845915
wczoraj minęło 2 miesiące , odkąd mój mąż postanowił rzucić palenie . Twierdzi stanowczo , że już palić nie będzie , bardzo się cieszę ....
14 października 2012 12:16 | ID: 845917
wczoraj minęło 2 miesiące , odkąd mój mąż postanowił rzucić palenie . Twierdzi stanowczo , że już palić nie będzie , bardzo się cieszę ....
Wytrwałości życzę. Mój pali i nie zanosi się by rzucił :(...A ja tak tego nie lubię. Oczywiście w domu i przy mnie i Adasiu nie pali, ale i tak czuję smród papierochów...
14 października 2012 12:22 | ID: 845920
wczoraj minęło 2 miesiące , odkąd mój mąż postanowił rzucić palenie . Twierdzi stanowczo , że już palić nie będzie , bardzo się cieszę ....
I niech tak trzyma !!!
14 października 2012 12:38 | ID: 845928
wczoraj minęło 2 miesiące , odkąd mój mąż postanowił rzucić palenie . Twierdzi stanowczo , że już palić nie będzie , bardzo się cieszę ....
Wytrwałości życzę. Mój pali i nie zanosi się by rzucił :(...A ja tak tego nie lubię. Oczywiście w domu i przy mnie i Adasiu nie pali, ale i tak czuję smród papierochów...
mój mąż rzucił sam , z własnej inicjatywy . Wcześniej , jak go namawiałam twierdził , że nie da rady . W najmniej oczekiwanym momencie powiedział mi , że właśnie pali ostatniego papierosa . Nie wierzyłam mu , jednak od tej pory nie zapalił . Byliśmy wtedy u teściowej , po powrocie do domu wyrzucił papierosy , które miał schowane na " czarną godzinę " ...
14 października 2012 13:14 | ID: 845938
wczoraj minęło 2 miesiące , odkąd mój mąż postanowił rzucić palenie . Twierdzi stanowczo , że już palić nie będzie , bardzo się cieszę ....
Wytrwałości życzę. Mój pali i nie zanosi się by rzucił :(...A ja tak tego nie lubię. Oczywiście w domu i przy mnie i Adasiu nie pali, ale i tak czuję smród papierochów...
mój mąż rzucił sam , z własnej inicjatywy . Wcześniej , jak go namawiałam twierdził , że nie da rady . W najmniej oczekiwanym momencie powiedział mi , że właśnie pali ostatniego papierosa . Nie wierzyłam mu , jednak od tej pory nie zapalił . Byliśmy wtedy u teściowej , po powrocie do domu wyrzucił papierosy , które miał schowane na " czarną godzinę " ...
Takie zrywy są podobno najlepsze, najbardziej motywują do działania samego siebie. Wytrwałości życzę - oby już nigdy nie zapalił ;) Mój tato palił praktycznie do śmierci, w najgorszym czasie to nawet po 3 paczki dziennie i dla mnie to była taka paranoja, że ja nigdy nie tknęłam papierosa ani nie przepadam przebywać w towarzystwie palaczy.
14 października 2012 13:51 | ID: 845943
nerwa mam strasznego...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.