Depresja poporodowa, co to właściwie jest? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Depresja poporodowa, co to właściwie jest?

12odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 2043
Avatar użytkownika Marcin1984
Marcin1984Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
  • Posty: 2879
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 października 2009, 08:05 | ID: 69299
W tym wątku możesz komentować artykuł zatytułowany: Depresja poporodowa, co to właściwie jest?, którego pełną treść znajdziesz: [tutaj]
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 października 2009, 09:11 | ID: 69342
    depresja poporodowa mnie nie dopadła ale znam przypadek gdzie dopadła mężczyznę tak mocno że aż się leczyć musiał! ja udałam się do fryzjera i kosmetyczki jak już mogłam dobrze siedzieć na pupie to poprawiło mi odrazu nastrój i jak zaczęłam wchodzić w swoje ciuchy to odrazu na zakupy poszłam hehe takie niby drobne przyjemności a potrafią wpłynąć pozytywnie na psychikę
    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 października 2009, 09:23 | ID: 69358
      ja miałam lekki "baby blues" - zmęczenie, niepewność, hormony...
      naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
      Avatar użytkownika Isiunia
      IsiuniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
      • Posty: 1733
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 października 2009, 09:25 | ID: 69361
      Ja tam od poczatku zeswirowalam na punkcie swojego synka:) I tak mi zostalo:)
      Avatar użytkownika Bartt
      BarttPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
      • Posty: 5452
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 października 2009, 09:30 | ID: 69366
      Tutaj tak lakonicznie o depresji: http://familie.pl/Ciaza/Wiki/a52.html A tutaj jeszcze mniej o Baby Blues: http://familie.pl/Ciaza/Wiki/a39.html :) Swoją drogą pamiętacie temat o dzieciobójstwie? Tam było dużo kontrowersji z powodu łagoniejszego traktowania matki po porodzie... depresja poporodowa chyba trochę wyjaśnia :)
      Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
      Użytkownik usunięty
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 października 2009, 09:31 | ID: 69369
        Bartt napisał 2009-10-28 10:30:01
        Tutaj tak lakonicznie o depresji: familie.pl/Ciaza/Wiki/a52.html A tutaj jeszcze mniej o Baby Blues: familie.pl/Ciaza/Wiki/a39.html :) Swoją drogą pamiętacie temat o dzieciobójstwie? Tam było dużo kontrowersji z powodu łagoniejszego traktowania matki po porodzie... depresja poporodowa chyba trochę wyjaśnia :)
        wyjąsnia jak jest - ale weź pod uwagę że nie każda kobieta ją ma!
        naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
        Avatar użytkownika Bartt
        BarttPoziom:
        • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
        • Posty: 5452
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 października 2009, 10:01 | ID: 69421
        Oczywiście, że nie każde - dlatego każda sprawa jest indywidualnie traktowana.
        Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
        Avatar użytkownika Isabelle
        IsabellePoziom:
        • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
        • Posty: 21159
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 października 2009, 10:27 | ID: 69446
        Z perspektywy czasu myślę ze miałam kłopot ze sobą po porodzie. Zostawiona sama sobie, z rwą kulszową...za babcia za ścianą co już nie poznawała nikogo...samusieńka...echhI z dzieciatkiem co się nie najadał i ciagle płakał to był horror
        Słońce wstało zwariowało...
        Avatar użytkownika maja222
        maja222Poziom:
        • Zarejestrowany: 01.07.2008, 15:43
        • Posty: 24
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 października 2009, 07:53 | ID: 69922
        A u mnie może i coś się zaczyna. prawie miesiąc po porodzie, a ja powoli zaczynam mieć dosyć. Niby byłam i jestem świadoma, że te pierwsze miesiące to skazani jesteśmy zupełnie na siebie, ale .... Mąż przygotowuje się do jakiegoś egzaminu i albo w pracy albo w książkach. A ja ... właśnie Mały śpi więc mam może jakieś 40 min dla siebie ... w głowie chodzi - trzeba zrobić zakupy bo lodówka pusta, chrzciny załatwić, auto do zmiany opon podstawić, dziś do lekarza z Małym. Spacery to wielka męka, bo blizna po cesarce boli, a wóżek trzeba z piwnicy wynieść. Chciałabym chwilę się uwolnić od myśli co trzeba zrobić i znależć czas może właśnie na odprężającą wizytę u fryzjera, no bo o chwili galopu w lesie na ukochanym koniu to nawet nie mam odwagi pomarzyć, bo stajnia aż 25 km dalej, a co z Małym ??? Jak tu nie popadać w depresję :(.
        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 października 2009, 08:09 | ID: 69934
          Poproś męża o pomoc, nawet najbardziej zajęty małżonek powinien znaleźć chwilę czasu dla rodziny... a Ty w tym czasie na małe zakupki, do fryzjera,kosmetyczki, a może na spotkanie z przyjaciółmi?? Ciągnąc to wszystko sama daleko nie zajedziesz, a jak małżonek poświęci godzinkę dziennie dzieciaczkom to niewiele straci, a zyskać może bardzo wiele - przede wszystkim zadowoloną żonę 
          Głowa pełna marzeń...
          Avatar użytkownika alanml
          alanmlPoziom:
          • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
          • Posty: 30511
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 października 2009, 08:17 | ID: 69938
          Ja zwariowałam odrazu na punkcie mojego syna ale przytłoczylo mnie to, ze nagle nie mogłam sobie isc gdzie chce i kiedy chce. wizytya u fryzjera to angazowanie babci poniewaz mąż z Malym nie zostawalal. Pozatym mąż pracowal duzo. gdyby nie moja mama to bym zeswirowala. Nie było lekko, rana po CC bolala, spać mi sie ciagle chcialo. Ale to wszystko minęło i dzis z usmiechem wracam do tego okresu gdy dziecko non stop spało. Dziś na odpoczynek nie ma szans. Ale dobrze mi z tym.
          Avatar użytkownika maja222
          maja222Poziom:
          • Zarejestrowany: 01.07.2008, 15:43
          • Posty: 24
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 października 2009, 08:26 | ID: 69945
          Mąz poświęca czas rodzinie - zawozi i odbiera ze szkoły starszego Syna i dodatkowo jeździ z Nim na zajęcia dodatkowe, więc muszę jakoś przetrwać te najbliższych kilka miesięcy. Dziś spakuje wózek w bagażnik i wracając od lekarza zajedziemy do sklepu z ubrankami dziecięcymi (na mnie jeszcze za szybko) i ubierzemy Królewicza jak dużego chłopaka ;). Żeby sobie humor poprawić :D i uniknąć jakich kolwiek depresji.
          Użytkownik usunięty
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            29 października 2009, 08:27 | ID: 69946
            zakupy dla maleństwa to też dobra rozrywka i humor poprawia jak nic :)