Witam
Jesteśmy z mężem 1 rok po ślubie ja obecnie jestem w 7 miesiącu ciąży. Spedzamy czas razem mąż bardzo mi pomaga wręcz zrobił by za mnie wszystko ja mogłabym przysłowiowo siedzieć i pachnieć.
Już po ślubie zaczeły sie problmy mąż nie chciał sie zbyt często kochać raz w miesiącu mu wystarczyło, jednak kiedy kład sie obok mnie do łuzka za każdym razem miał erekcję. Jednak za kazdym razem tłumaczył sie ze jest zbyt zmęczony po pracy a w weekendy zawsze spotykalismy sie ze znajomymi gdzie po alkocholu on nie lubi sie kochać. Miałam kilku wieloletnich partnerów przed slubem i nigdy nie miałam takich problemów zawsze chcieli sie kochać przerwa dwu dniowa była dla nich zbyt duża.
Teraz kiedy jestem w ciązy jest jeszcze gorzej. Mąż nie chce sie ze mną kochać tłumacząc, że boi sie o nasze dziecko. jedyny dotyk jakm mnie obdarza to dotykanie brzucha żeby poczuć jak dziecko się porusza. Ok rozumie boi sie zaproponowałam pieszczoty same. Konczy sie na tym że ja go peszczę on konczy a ja dalej nie zostałam przez niego dtknieta. Kiedy zaszłam w ciąże i jeszcze obdarzał mnie pocałunkami bo teraz też już tego nie robi to za każdym razem miał erekcje. Bardzo mnie bol jego zachowanie nie czuje sie już kobietą tylko inkubatorem, zreszta on chyba mnie tak widzi dla niego mój brzuch to domek dla dziecka a persi to jego pokarm. Staram sie z nim o tym rozmawiać za kadym razem jest to samo a ja czuje sie coraz bardziej otrącona i nie kochana. Ciągle tłumaczy że po ciązy bedzie lepiej znowu bedziemy sie kochać ale ja czuje inaczej.
Nie wieżę, że człowek który mnie wogóle nie dotyka nagle zacznie sie ze mną kochać tym bardziej jak bedzie małe dziecko. Nie wiem co zrobić skoro rozmowy nie pomagają chciałabym chociaż na chwile znowy poczuć sie kobietą. Zastanawiam sie czy da sie wogóle jeszcze uratować tą sytuacje.
Bardzo proszę o pomoc