Witam serdecznie... mam problem z erekcją przy pierwszym stosunku seksualnym. W wieku 18stu lat miałem krótki epizod z pewną dziewczyną, który prawie skończył się w łóżku. Prawie gdyż straciłem erekcję moment przed stosunkiem... Obecnie mam prawie 21 lat i ponownie ten sam problem. Różnica jest ta, że dziewczyna z którą się obecnie spotykam jest mi dużo bliższa niż ta poprzednia. Potrafie cały tydzień myśleć tylko o niej, czekając na spotkanie, ledwo się do niej przytule i ją pocałuje i czuje że mam wzwód. Pieszczoty, gra wstępna przebiegają bez problemu. Wszystko jest ok, do czasu aż założe prezerwatywe, albo nawet po nią sięgne. Dodam iż to nie uczulenie na latex, próbowałem będąc sam, choćby żeby przed pierwszym razem wiedzieć jak założyć prezerwatywę. Dziewczyna pociesza mnie, że wszystko ok, że nic się nie stało, ale czuje że uważa się przez to za mniej atrakcyjną... co jest kompletną bzdurą. Pociąga mnie zarówno ze strony fizycznej jak i uczuciowej, jednak gdy dochodzi co do czego to kompletnie trace kontrole nad sobą... Oczywiście 20 minut później, gdy temat seksu już opadnie erekcja wróci po najmniejszym bodźcu z jej strony. Czy stres przed pierwszym stosunkiem może być tego powodem? Jeżeli tak to jak to przełamać? Dodam iż nie masturbuje się kilka dni przed planowanym spotkaniem. Wcześniej co prawda robiłem to często, czasami kilka razy dziennie.
edit#
z niewiadomych przyczyn na forum wyświetla mi się płeć kobieta, co jest oczywiście jakąś pomyłką.