Dzien dobry!
Jestem w szczesliwym zwiazku od 2 lat, z partnerem wspolzyje okolo 1,5 roku . Niestety, nie czuje potrzeby wspolzycia, a jesli juz do tego dojdzie po wielu namowach mojego partnera to modle sie zeby jak najszybciej to sie skonczylo. Nie mam ochoty w ogole na sex i wszystko co jest z nim zwiazane, poniewaz nie czerpie z niego przyjemnosci. Moj partner jest bardzo wyrozumialy ale troche sie martwi, uwaza ze mnie nie pociaga. Czesem lapie go na tym jak siedzi i patrzy w jeden punkt, a jak pytam o co chodzi to lza poleci i dopiero odpowie ze jest do niczego i nie umie mnie zaspokoic. Martwie sie o niego, nie chce mu sprawiac przykrosci, a tym bardziej bym nie chciala zeby sie zalamal przeze mnie bo wiem ze to cos jest nie tak ze mna a nie z nim. Chce zeby bylo normalnie, zebym tez czerpala przyjemnosc z sexu.
Blagam o pomoc, nie wiem juz co mam robic.
Z gory dziekuje.