Witam.
Aż wstyd mi pisać o tym problemie,bo jest on bardzo delikatny.
Prosiłabym bardzo o wyrozumiałość,bo zgłoszenie się z tym gdziekolwiek było dla mnie niemałym wyzwaniem. To jedyny problem,o którym nikomu nie mówię,strasznie się tego wstydzę.
A mianowicie...Chodzi o to,że podejrzewam u siebie zapędy zoofilskie. Najgorsze jest to,że już od dziecka to się pojawiało.
Zanaczę może,że mam 19 lat,więc jestem dość młoda. Nigdy nie odbyłam stosunku seksualnego,jestem dziewicą i mam dużą awersję do jakichkolwiek kontaktów cielesnych (panicznie nie lubię jak mnie ktoś dotyka,nie toleruję czułości). Jednak jak wiadomo-mam swoje potrzeby i zaspokajam je częstą masturbacją podczas,której fantazjuję lub oglądam filmy pornograficzne.
Jednak to najmniejszy problem... Mam bardzo wstydliwą tajemnicę,o której nie wiedzą nawet moi najbliżsi.
Kurde.. nie wiem jak to napisać ... Po prosotu mimowolnie podniecają mnie zwierzęta ! Oczywiście z góry zaznaczam,że skrzywdziłam żadnego seksualnie ale chodzi mi o to,że jak widzę kopulujące się zwierzaki to się podniecam. W dodatku ostatnio często śnią mi się sny erotyczne z udziałem zwierząt.. Nie muszę chyba zaznaczać,że po przebudzeniu mam orgazm.
Takie zachowania mam od dziecka. Masturbację zaczęłam w bardzo młodym wieku, jeszcze przed pójściem do przedszkola (i trwa to do dziś) ,tyle,że robiłam to jak widziałam "kochające się" zwierzaki..
Ogólnie to nie jest tak,że tylko zwierzęta mnie podniecają. Jak się masturbuję to fantazjuję tylko o ludziach,filmy pornogrficzne tez oglądam bez żadnych dewiacji.
Bardzo martwi mnie ten problem i boję się komukolwiek o tym mówić... Do seksuologa bym poszła ale chyba spalę się ze wstydu jak będę musiała o czymś takim mówić w 4 oczy.
Chcę się tego pozbyć,bo coraz bardziej utrudnia mi to życie !
Czy jest na to jakiś sposób ? Jakaś terapia ? Skąd wgl. mi się to wzięło ?
POMOCY !!