Moja 3,5 letnia córka przechodzi od wczoraj szkarlatynę. Podobno, bo pod paszkami i na buźce ma krostki lekko wypełnione na zółto płynem. Reszta ciałka od poniedziałku nabiera coraz więcej zmian skrónych, na rączkach, stópkach, wzgórku łonowym jest ich bardzo dużo. Tak jakby ktoś potraktował ciałko szczotką drucianą. Ale krostki sa nawet w nosku, przy odbycie. To daje mi do myslenia, czy to na pewno szkarlatyna? Gorączka już nie występuje. Kaszel jest. Od wczoraj lekarz zalecił Zinnat antybiotyk. Badanie krwi niewiele zmian wykazało, OB 20, CRP 10,98.
Czy mozliwe by była to ospa? Szczepiłam córkę w kwietniu i czerwcu dwoma dawkami szczepionki przeciw ospie...
Kiedy dziecko już nie zaraża tą chorobą?
I jeszcze jedno. Córka przechodziła szkarlatynę majac 5 miesięcy. Czy ta choroba moze sie powtarzać? czy to znaczy, że wtedy jej leczenie mogłam zaniedbać, albo niedoleczyć?