Moja córcia za kilka dni skończy 11 miesiecy.Do tej pory wyszły jej wszystkie jedynki w przeciągu 2 tygodni i teraz było 2 miesiące przerwy.W czwartek w nocy wróciliśmy po kilkudniowej wizycie u teściów na wsi do domu.W piątek rano było normalnie ale po popołudniowej drzemce mała wstała płaczliwa i miała gorączkę 38 stopni.Zwaliłam to na idące ząbki bo niestety ząbkowanie u niej jest bardzo bolesne.Noc była straszna, mała budziła się z płaczem co 15-20 minut z głośnym płaczem.Od rana było też źle.Ciągle płakała, nawet gdy nosiłam ją na rękach.Mało jadła.Po 2 drzemce było jeszcze gorzej.Nie chce jesć, wypije 3-4 łyki mleka(bebilon pepti 2) i kończy.Pije tylko wodę.Inne jedzenie wypluwa.Cały wieczór przepłakała i miała problem z zaśnięciem.Zasneła dopiero po godzinie usypiania.Normalnie po kąpieli mała wypija mleko , kładę ją do łóżeczka i ona sama zasypia a dzis musiałam ją nosić przytulać.Widać że coś ją boli bo na rękach strasznie się wierci.Do chwili obecnej budziła się już 4 razy.
Gorączki dziś nie miała,Teraz już nie jestem pewna czy to zęby.Nie wiem jak jej pomóc.