Witam.
Nie wiem juz kogo ma sie poradzić. Jestem mama miesiecznego chłopca. Praktycznie od pierwszych dni jego zycia ma problemy z układem pokarmowym. Zaczeło się od podkurczania nóżek i rączek. Karmię tylko piersią. Połozna poradziła mi diete hipoalergiczną. Nie jem nabiału, wszystko lekkostrawne. Ale to nic nie dało. Pediatra stwierdziła, że to normalne. Ale było coraz gorzej. Maluszek nadal podkurczał nózki i rączki. Doszło burczenie w brzuszku oraz luźne i pieniste stolce. Dodatkowo Maluszek strasznie sie prężył przy jedzenie jak i chwile po nim. Poszlismy na pogotowie. Lekarska stwierdziła, że to nietolerancja laktozy. Dała Delicol. Ale pomimo podawania tego enzymu oraz ściągania pierwszego mleka z piersi nic się nie zmieniło. Pediatra prowadzacy cały czas twierdzi, że Maluszek jest zdrowy i wszystko jest w porzadku. Wyniki z moczu ok. Teraz jeszcze czekamy na wyniki z posiemu kału. Maluszek nadal pręzy się i podkurcza nóżki i rączki. Jest tak praktycznie dniami i nocami. W nocy spi bardzo niespokojnie, wierci się i wygina. W dzień to samo albo w trakcie jedzenia albo po jedzeniu. Jak robi kupke albo chcę tylko sie odgazować to wije się, pręzy, buzia od grymasu az czerwona. Stolce sa luźne, ze sluzem, czasem jakies zielone grudki ale ogolnie kolor żółty. Robi ich około 4 na dobe. Nie wiem czy to normalne kolki czy mam szukać przyczyny dalej?? Błagam o pomoc.