Maluch (3l) na początku chętnie chodził do przedszkola,ciągle dopytywał czy już możemy tam iść ,zostawał sam, a jak przychodziłam po niego mówił że zostaje w przedszkolu tak mu się podobało. A teraz na słowo przedszkole chowa się w kacie wręcz płacze i mówi że nie idzie,a jak już pójdzie ściska mnie tak mocno i nie opuszcza na krok,pani przedszkolanka go zabawia,ja wtedy wychodzę a po jakimś czasie przestaje płakać i jak przychodzę po niego nie chce wracać jak wcześniej. Więc nie rozumiem dlaczego reaguje płaczem,jak go pytam odpowiada że tam niema mamy,ale przecież jak zostaje to też się bawi beze mnie.Dodam też że miał tydzień przerwy bo był chory więc może z tąd. Sama już nie wiem czy go posyłać czy nie i co robić w sytuacji jak chowa się w kącie. Chciałabym żeby przyzwyczaił się do obowiązku szkolnego.