Witam, mam taki kłopot i nie wiem jak się zachować, a serce i rozum podpowiadaja zupełnie co innego.
Jest po rozwodzie już bardzo długo, mamy razem córke teraz ma 10 lat.
Mamy bardzo dobry kontakt wspólnie wychowujemy małą, ma dwa domy i lata od jednego do drugiego
W zależności od naszych zmian w pracy i możliwości.
Córka jak to u dzieci bywa zaczyna testować dorosłych, zaczyna mieć problemy w szkole, nie wraca do domu do późna potem jest problem z lekcjami. I teraz rzecz polega na tym, że dziecko będąc ze mną jest bardzo posłuszne mamy dobre relacje i nie ma problemu, będąc z matką....zero autorytetu, potrafi wyzywać, nie uczy się, lata do późna na dworze,
I nie ma że nie , wychodzi i już. Ja dostaje ciągle telefony z pytaniem co ma zrobić. Oczywiście rozmawiam z dzieckiem o tym ale co mogę więcej. Przecież nie ma mnie tam, staram się jak mogę ale przecież kiedy ja teraz jestem do późna w pracy a one tam to co ja mogę. I tu jest pytanie czy ja w ogóle powinienem tak mocno ingerować w ich relacje. Ok wiem że nie mogę być obojętny ale staram się jak mogę, i w danej sytuacji co ja mogę. Cześć mnie mi mówi że ok to teraz wymysl jakieś konsekwencje dla dziecka by pomóc matce i przywrócić potworka do pionu. A druga strona mnie mi mówi , słuchaj stary ty problemu z dzieckiem nie masz, nie było Cię tam, nie wiesz jaka sytuacja była naprawdę, nie możesz się przejmować i brać na siebie wszystkiego co tam się dzieje bo to są ich relacje a skoro matka nie umie sobie poradzić to co ty możesz zrobić kiedy przez ten akurat tydzień nie zobaczysz córki ani razu. Rano ona jest w szkola a potem ja w pracy. I to znowu się odzywa pierwsza strona, słuchaj stary nie możesz tego tak zostawić, musisz znaleźć sposób bo wejdzie matce jeszcze bardziej na głowę, znajdzie źle towarzystwo, zawali szkole, same będą z tego problemy.
Pytanie jest czy powinienem tak bardzo wtrącać się w wychowaniu dziecka prze Ex, znaczy byc lekarstwem na wszystkie wybryki małej, czy w ogóle jestem w stanie bo ręce mi opadają, ja wiem co zrobić gdy mała jest ze mną, ale na odległość nic nie mogę, jedynie się martwić. Czy może dać Ex do zrozumienia słuchaj jesteś z nią to jest Twój problem ja nie mogę wiele zrobić. To są wasze relacje w waszym domu. Podpowiem Ci co zrobić ale nie mogę jej karać za to co się u was dzieje.
Póki co przejmuję się tym i staram się coś wykombinować, ale bywa tak że ok jest że mną cały tydzień i staram się ją sprostować, a potem jest tam i ja nie mam wpływu a zachowanie córki się odwraca o 180 stopni.
Czasem się boję że mała dostanie jakiegoś rozdwojenia jaźni, i do końca życie będzie łykać leki.
Czasem myślę, ja miałem ciężko i jakoś dalem radę, to i mała da, najwyżej zostanie rok czy dwa w tej samej klasie.
A innym razem to co ostatnio odwala jest dla mnie nie do pomyślenia.
...
Pisze z telefonu w dodatku trochę podminowany więc wybaczcie brak staranności o stylistykę.