Witam
Zapisałam się na to forum z konkretnego powodu ,szukam pomocy dla mojego maluszka zacznę od początku ,Jako mały brzdąc 2,8 m-c zaczoł uczęszczać do publicznego przedszkola ( tylko takie jest w mojej miejscowości ),było wspaniale do konca roku 2015 .Wydawało mi się że najgorsze ma za sobą ale niestety koszmar zaczoł się gdy poszedł do tego samego przedszkola za rok .Została mu zmieniona przedszkolanka (kochane panie odeszły )dostał zgożkniałą ,wypaloną od lat panią która już po kilku dniach go ukarała .Po miesiącu zaopserwowałam że zrobił się płaczliwy i rozdrażniony .Z pogodnego ,rezolutnego chłopca zaczynał sie robić cichy i wycofany.Zaczełam go podpytywać powoli mówił że pani go posadziła na krzesełku i nie pozwoliła zejść za karę on twierdził że nic nie zrobił miał straszny żal , Strach jaki wzbudziła w nim przedszkolanka zaczoł narastać , nie potrafił powiedzieć któta to pani .nie znał imienia ,bał sie panicznie ,Znalazłam rozwiazanie nazwałam tą panią ZŁĄ i codziennie pytałam czy była w grupie ,zaczoł opowiadać po około m-c kiedy dyżury w przedszkolu się unormowały ponieważ były zmiany zainterweniowałam u pani dyrektor ,przedstawiłam jej problem .Udawała zainteresowaną i zmartioną ,obiecała przyjżeć się problemowi ,PHY narastał .koło listopada syn zaczoł obgryzac paznokcie ,zaalarmowałam Panią Dyrektor .Poprosiłam aby na uch zapytała syna która to jest Zła pani a on ufając jej pokazał na wychowawcę .Dowiedziałm się kto dręczy moje dziecko ,dyrektor obiecała zając się problemem bez rezultatu .Potem była przerwa świąteczna odpoczoł ,miałam nadzieję że coś się zmnieni ale niestety .Synek chodził smutny i rozgoryczony zacytuje jego słowa o pomocy z mojej strony gdy powiedziała że okszyczę panią odp MAMUSIU TY NIE DASZ JEJ RADY ,MUSISZ PRZYJŚĆ Z TATA ,ALĄ SIOSTRĄ I MIŁOSZEM BRATEM BO PANI POWIEDZAŁA ŻE SIĘ CIEBIE NIE BOI .Po tych słowach zamarłam poszłam do dyrektorki i powiedzałam ,była przerażona moimi słowami ,obiecała interwniować .Niestey .Zarządałam zmiany przedszkolanki od nowego roku .Zaczoł myslałam że bedzie już dobrze ,miła pani ,ciepła hurra ale po 2 tygodniach poszła na zwolnienie prawdopodobnie długie .Koszmar się zaczyna od nowa Czarownica bo tak ją nazwałam odwiedza co kilka dni salę mojego syna jako zastępstwo .Wczoraj powiedział mi że kolega go szarpie a pani nic nie mówi ,ten sam kolega psuje ich budowle jak sie poskarżył pani powiedzała Maurycy skarżypyta .Rozważam zmianę przedszkola ale nie wiem czy nie zrobę krzywdy większej .Proszę o pomoc ,