Witam. 2013 roku urodził mi się syn z kobietą z poprzedniego związku. Na początku wszystko było okej ale po czasie nasz związek się rozpadł. Zaczęły się problemy z widzeniami z synem. Dawała mi go na godzinki. W sensie że od np 14 do 15 mogłem z nim wyjść na spacer ale pod żadnym pozorem nie mogłem z nim pójść do swojego domu. Gdy wybijała punkt godzina patrzyła przez okno czy idę a jeśli nie to zaraz do mnie pisała gdzie jestem.
W 2014 jak mój syn miał półtora roku poznałem kobietę z którą obecnie mieszkam i urodziło nam się wspólne dziecko w czerwcu. Gdy ona o tym się dowiedziała o nowym związku na sms "Co robi syn czy mogę wyjść z nim na spacer " odpisywała za przeproszeniem "Gówno". I od tego momentu mój kontakt z moim synem był zerowy. Po roku takiej sytuacji w 2016 złożyłem sprawę w sądzie z pomocą prawnika o widzenia z synem. Kobieta nie była ugodowa i skończyło się na tym że syna widzę tylko w soboty na godzinę.
Syn się przyzwyczaił do mnie, na tych spotkaniach wita się ładnie ze mną przytulając, łapie mnie za rękę i tak chodzimy.Nie boi się mnie jeśli o to chodzi. Ale mam wielki problem ponieważ on nie wie że jestem jego tatą! Gdy w końcu po półtora roku takich spotkań powiedziałem matce syna że w końcu chce żeby wiedział że jestem jego tatą odpowiedziała "to już jest twój problem". Również muszę mu powiedzieć że ma przyrodniego brata
I po prostu nie wiem jak ja mam mu to powiedziec, chce się spotkać z psychologiem dziecięcym o poradę ale za nim się z nim spotkam to trochę potrwa dlatego pisze tutaj i oczekuje małej porady. Wiem że matka dziecka nie pomoże mi to przekazać a jak zaproponuje jej wspólne pójście do psychologa to mi powie że ona nie jest nienormalna i ona do psychologów nie będzie chodzić. (Skąd wiem że tak powie ? Proponowałem jej już to wcześniej.