Dzień dobry.
Chodzi mi o sytuację w której facet ma prawo do spotkań z dzieckiem, ma wyrok sądu na to, że może wziąść dziecko na wakacje np. za granicę, a matka dziecka uniemożliwia kontakty z dzieckiem, lekceważąc wyroki sądu.
W jaki sposób można w rzeczywistości wyegzekwować prawo do spotkania i wyjazdów z dzieckiem, kiedy matka dziecka uniemożliwia taki wyjazd, wyjeżdżając w nieznane. Czy to jest tak, że w rzeczywistości matce nie grozi żadna REALNA kara za nie egzekwowanie wyroków sądu ? Czy gdyby facet zabrał w ten sposób dziecko, mając pełne prawa rodzicielskie, byłby ścigany i został skazany?
Czy to jest tak, że kobiety są traktowane jak święte krowy, przez polskie prawo, a facet jak źródlo przychodów dla takich matek i komorników ?